Kilka dni temu państwo polskie kupiło za 100 mln euro "Damę z gronostajem" wraz z całą kolekcją Czartoryskich. Podpisanie umowy opiewającej na prawie 450 milionów złotych ogłoszono wielkim sukcesem a minister Gliński chwalił się, że status kolekcji Czartoryskich został nareszcie uregulowany.
Warto jednak przypomnieć, że zbiór Czartoryskich jest niesprzedawalny, a transakcję ewentualnej sprzedaży w każdej chwili mogłyby zablokować polskie władze, w tym ministerstwo kultury. Sprawa poruszyła historyków sztuki, ludzi kultury oraz polityków, którzy wprost piszą o tym, że ministerstwo wydało pół miliarda złotych na "wykupienie" dzieł, które, zgodnie ze statusem Fundacji Czartoryskich, i tak były udostępniane publicznie.
Katarzyna Blik z Muzeum Narodowego w Krakowie tak ocenia wartość kolekcji:
Zbiory będą prezentowane w Muzeum Książąt Czartoryskich, które zachowa statut niezależnego muzeum, ale przy Muzeum Narodowym w Krakowie. Damy z Łasiczką nie będzie można wywozić tak jak teraz. Mona Lisa ma zakaz podróżowania. Fundacja Czartoryskich pobierała pieniądze za udostępnianie obrazu Dama z łasiczką. Za jedną podróż do Szwecji zarobiła 390 tysięcy dolarów. Wycenianie jest strasznie trudne, ile ona może być warta nikt nie jest w stanie ocenić, ponieważ nigdy nie była na aukcji. Państwo polskie kupiło nie tylko dzieła, nabyliśmy także budynki oraz wszelkie roszczenia. Gdyby obraz Rafaela się znalazł, to już tylko państwo ma do tego prawa.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news