Po przyjęciu projektu uchwały w sprawie "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP", politycy Prawa i Sprawiedliwości zaczęli tłumnie przybywać do siedziby na Woronicza, gdzie pełnili "dyżur w obronie mediów publicznych". Zanim w środę doszło do pierwszego spotkania wydawców i reporterów nowego wydania "Wiadomości", zarówno emisja TVP Info, jak i TVP1 została wstrzymana.
W świetle ostatnich wydarzeń wiele osób spodziewało się, że czwartkowe wydanie "Pytania na Śniadanie" nie odbędzie się w "starym składzie" lub też w ogóle nie zostanie wyemitowane, tak jak to było w przypadku "Wiadomości". Niemniej jednak, o godzinie 7:31 Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora powitali widzów, jak gdyby nigdy nic.
Czwartkowe wydanie "Pytania na Śniadanie" odbyło się, jak gdyby wydarzenia z 20 grudnia nie miały miejsca
Dzień dobry w czwartek, 21. dzień grudnia, na pierwszym planie oczywiście bracia Budnikowie, a tu my, prowadzący - Tomaszewska, Sikora, Małgorzata, Aleksander. Kłaniamy się. "Pytanie na Śniadanie", jesteśmy z Państwem i dla Państwa - powiedział Sikora na początku programu.
Prowadzący w żaden sposób nie odnieśli się do ostatnich wydarzeń, które miały miejsce w siedzibie TVP i zgodnie ze scenariuszem rozmawiali z gośćmi programu m.in. o ciążowych mdłościach, staropolskich nazwach członków rodzin oraz... prognozie pogody zwiastującej deszcz.