W poniedziałkowy poranek zagraniczny tabloid opublikował relację anonimowego informatora, który twierdził, że spotkał księżną Kate i księcia Williama na wiejskim straganie znajdującym się zaledwie 2 kilometry od królewskiej posiadłości Adelaide Cottage w Windsorze. Niedługo później pojawiło się również nagranie przedstawiające następcę tronu z żoną, która sprawiała wrażenie zrelaksowanej.
ZOBACZ: Kate Middleton jest cała i zdrowa! Do sieci trafiło nagranie z zakupów z księciem Williamem! (WIDEO)
Oczywiście czujni "tiktokowi detektywi" nie zignorowali wspomnianych doniesień i wysnuli kolejną serię teorii spiskowych podważających autentyczność nagrania. Zdaniem niektórych, filmik przedstawia... sobowtóra Middleton. Świadczyć o tym miały m.in. nietypowy chód oraz różnica wzrostu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autor filmiku z księżną Kate i księciem Williamem zdradził szczegóły
Głos w sprawie postanowił zabrać autor materiału. 40-letni Nelson Silva zareagował na teorie dotyczące autentyczności nagrania, określając je "bzdurnymi". Mężczyzna zdradził okoliczności, w jakich doszło do spotkania członków rodziny królewskiej. Podobno Kate i William wybierali wtedy chleb. W momencie, gdy Silva zorientował się, z kim przebywa w sklepie, postanowił zaczekać w samochodzie i udokumentować wszystko telefonem.
Nie podzielam takiego sposobu myślenia. To same bzdury. Zauważyłem parę wybierającą bochenki chleba, gdy kobieta odwróciła głowę, odczułem wrażenie, że widziałem ją wcześniej. Była znajoma. Skądś ją znałem. Potem William odwrócił się i pomyślałem: "Chwila, ja znam tę osobę". W trakcie płacenia powiedziałem do sprzedawcy: "Myślę, że to oni". Poszedłem do samochodu, a kiedy wyszli ze sklepu, po prostu ich sfilmowałem. Myślę, że wyszli potem przez bramę. Po prostu zniknęli, nie widziałem samochodu. Nagranym materiałem chciałem się tylko podzielić z moją rodziną, pokazać im, jak normalni byli - skomentował dla "The Sun".
Podobno Kate Middleton sprawiała wrażenie "szczęśliwej i zrelaksowanej"
Z relacji Nelsona wynika, że Middleton sprawiała wrażenie "szczęśliwej i zrelaksowanej". Podobno małżonkowie nie starali się ukrywać, kim są. Niemniej jednak świadek odniósł wrażenie, jakoby chcieli w pośpiechu załatwić sprawunki.
Nie odczułem, aby ukrywali, kim są. Chyba nie do końca wiedzieli, jak zareagują ludzie, nagromadziło się już wiele informacji na temat ich miejsca pobytu i odniosłem wrażenie, że chcą załatwić to szybko. Kate wyglądała na szczęśliwą i zrelaksowaną. Wydawali się zadowoleni tym, że mogą pójść do sklepu i wmieszać się w tłum. Kate sprawiała wrażenie odprężonej, jakby pójście do sklepu było jakimś sukcesem. To było takie naturalne! - dodał.