Losy tych najbardziej majętnych od zawsze cieszyły się zainteresowaniem prasy. Ostatnio tematem medialnych dyskusji stał się najbogatszy człowiek świata, Bernard Arnault oraz dalsze losy jego imperium. Francuski biznesmen jest prezesem oraz dyrektorem generalnym koncernu LVMH, zrzeszającego wiele znanych marek luksusowych. Pod skrzydłami Arnaulta znajdują się tacy modowi giganci jak m.in. Dior, Louis Vuitton, Celine, Fendi czy Givenchy. W skład LVMH wchodzą także takie brandy jak Moet&Chandon, Don Perignon, Tiffany oraz Bulgari. Według Forbesa majątek Arnaulta jest wart ponad 235 miliarda dolarów, co czyni go liderem rankingu najbogatszych ludzi świata.
Ostatnio w mediach zaczęto spekulować, że 74-letni Arnault już rozpoczął proces poszukiwania swojego następcy. Miliarder niewątpliwie ma z czego wybierać - biznesmen jest ojcem piątki dzieci, a każde z nich piastuje rzecz jasna wysokie stanowisko w imperium ojca.
Najbogatszy człowiek świata szuka następcy? Jego dzieci już piastują wysokie stanowiska w rodzinnym imperium
Według ostatnich doniesień "The Wall Street Journal" Arnault już od dawna przygotowuje potomstwo do przejęcia rodzinnego interesu, mając nadzieję, że jedno z nich zostanie jego następcą. Pociechy miliardera od lat towarzyszyły mu podczas biznesowych podróży i negocjacji. W dodatku, jak twierdzą informatorzy "The Wall Street Journal", Arnault każdego miesiąca ma zapraszać piątkę dzieci na lunch w paryskiej siedzibie LVMH.
Podczas 90-minutowego spotkania biznesmen ma poruszać z pociechami sprawy dotyczące funkcjonowania koncernu, krąży też wokół stołu, zadając każdemu z nich pytania na tematy, których listę wcześniej przygotował. Według amerykańskiego dziennika decyzję o wyborze sukcesora podejmie "na podstawie zasług" - a trzeba przyznać, że każde z jego dzieci ma ich już całkiem sporo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kim są dzieci najbogatszego człowieka świata? Córka Bernarda Arnaulta niedawno została szefową Diora
Dzieci Arnaulta są owocami jego dwóch małżeństw. Z pierwszą żoną, Anną Dewavrin, miliarder doczekał się córki Delphine oraz syna Antoine'a. Małżeństwo z obecną wybranką Helene Mercier zaowocowało zaś narodzinami trzech synów: Alexandre'a, Frederica oraz Jeana. Wszystkie dotychczasowe osiągnięcia pociech miliardera opisał niedawno brytyjski "Observer".
Najstarsza córka biznesmena Delphine Arnault po studiach pracowała w firmie consultingowej, a później w marce Johna Galliano. W 2002 roku kobieta rozpoczęła pracę w domu mody Christian Dior i przez pięć lat pełniła tam rolę zastępcy dyrektora zarządzającego. Przez ostatnią dekadę Delphine była wiceprezeską Louis Vuitton, na początku roku ogłoszono jednak, że 48-latka obejmie funkcję CEO oraz prezeski Diora. Warto w tym miejscu podkreślić, iż dom mody jest drugą największą marką w portfolio LVMH.
Antoine Arnault w grudniu ubiegłego roku został mianowany CEO Christian Dior SE - holdingu, który jest właścicielem większości udziałów Arnaulta w LVMH. Drugi najstarszy potomek miliardera ma wieloletnie doświadczenie w rodzinnej firmie i jest członkiem jej zarządu. Wcześniej był m.in. dyrektorem ds. komunikacji w Louis Vuitton, w 2012 został dyrektorem marki obuwniczej Berluti, a w 2013 szefem Loro Piana. Prywatnie jego żoną od 2020 roku jest zaś modelka, Natalia Wodianowa.
Trójka młodszych dzieci najbogatszego człowieka świata również ma swój wkład w rozwój jego imperium. 30-letni Alexandre Arnault obecnie piastuje stanowisko wiceprezesa ds. produktu i komunikacji firmy Tiffany& Co, którą LVMH nabyło w 2021 roku i pracuje nad odświeżeniem marki. Wcześniej był także menedżerem inwestycyjnym w LVMH, odpowiedzialnym m.in. za przejęcie firmy RIMOWA, której był prezesem od 2016 roku. 28-letni Frederic Arnault jest związany z rodzinnym koncernem od 2017 roku, w 2020 objął zaś funkcję CEO marki zegarków TAG Heuer. Jego młodszy brat Jean w 2021 roku został zaś dyrektorem marketingu i rozwoju w dziale zegarków Louis Vuitton.
Kto przejmie imperium Bernarda Arnaulta?
Zagraniczne media nierzadko porównują rodzinę Arnaulta do serialowego klanu Royów z "Sukcesji". Wygląda jednak na to, że przejęcie imperium przez jedno z dzieci miliardera wcale nie jest niczym pewnym.
W żadnym momencie nie powiedział mi: "Muszę przygotować moje dzieci do mojej sukcesji" - powiedział ostatnio związany z LVMH Sidney w rozmowie z "The Journal".
Warto też dodać, że według "The Guardian" w ubiegłym roku wydłużono wiek, do którego dyrektor generalny LVMH może piastować swoją funkcję: z 75 do 80 lat. Wygląda więc na to, że 74-letni Arnault jak na razie nigdzie się nie wybiera.