Najjjka z hukiem wpadła do social mediów, promując na TikToku katolickie wartości. W krótkich filmach opowiadała między innymi o czystości przedmałżeńskiej, a także oceniała, co należy nazywać grzechem. Dywagowała również o wojnie w Ukrainie i przyjmowaniu uchodźców przez polskie rodziny. Wypowiedź była na tyle oburzająca, że zajął się nią Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a sama Natalia Ruś została skazana. Jej zdaniem wyrok zapadł za "cytowanie pisma świętego". Jak jej działalność oceniają księża?
Zobacz: Katolicka tiktokerka usłyszała WYROK! Najjjka twierdzi, że skazano ją za... cytowanie Pisma Świętego
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najjjka kłóci się z księdzem
Najjjka ostatnio przypomniała o sobie, prosząc Krzysztofa Stanowskiego, aby zaprosił ją do jednego z materiałów na Kanale Zero. Motywowała to faktem, że jest kobietą promującą bycie dziewicą oraz wartości katolickie. To jednak nie przekonało dziennikarza i odmówił. Na fali tej niezwykle fascynującej dyskusji internauci zaczęli się znów rozpisywać o działalności katoliczki i w pewnym momencie odezwał się ksiądz. Jego zdaniem treści, jakie tworzy, działają na niekorzyść wierzących.
Pani Najjjka robi fatalną robotę dla katolickich wartości. Więcej byłoby pożytku, gdyby zamilkła - stwierdził ks. Daniel Wachowiak we wpisie na X (dawniej Twitter).
Na jej odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Influencerka zaatakowała księdza, który ponoć odwraca się od osób promujących "prawdziwe" katolickie wartości.
Kolejny ksiądz do moich przeciwników. Który to już z rzędu, który wypiera się mnie publicznie? 4? 5? Nie zliczę, ilu Was jest. Promuję wartości zgodne z Pismem Świętym, to jeszcze Wy księża plujecie na mnie. Wypieracie się kogoś, kto wspiera Was - księży, gratuluję - odpowiedziała Najjjka.
Ksiądz Daniel Wachowiak, trzymając się własnej opinii, polecił Natalii Ruś, aby na jakiś czas odsunęła się od mediów społecznościowych. W tym czasie mogłaby zagłębić się w lekturę ewangelii.
Proponuje litanię pokory Tomasza a Kempisa. Uzdrowiony trędowaty z dziś. Ewangelii nie posłuchał Jezus, który prosił go, aby milczał. Z tego paplanie wyszło więcej szkód. Podobnie w Pani przypadku. Proponuje na kilka miesięcy zamilknąć. Dla dobra DOBREJ NOWINY - pisał ks. Wachowiak.
Katolicka influencerka uznała, że ksiądz przymyka oko na osoby, które faktycznie czynią zło. Zamiast tego ma się zdawkowo skupiać na jej działalności.
Ksiądz publicznie upomina mnie (absurdem już i tak jest ocenianie mnie bez zobaczenia mojej całej działalności na YouTubie) ALEEE gdy ktoś naprawdę czyni zło i głosi grzech, to już ksiądz kogoś takiego nie upomina. Biada, oj biada - oceniła Najjjka.
Najjjka punktuje księdza
Po chwili Natalia Ruś chwyciła za telefon i odniosła się do sprawy na Instagramie. Wyznała, że od jakiegoś czasu czuje się atakowana przez szatana. Poczuła, że ksiądz przemawia głosem "lewaków" i w ten sposób wyklucza ją ze społeczności "prawdziwych katolików", których powinien bronić.
W jakich my żyjemy czasach? Dochodzimy do takiego momentu, że kolejny ksiądz wypiera się mnie publicznie. Taki ksiądz powinien do mnie najpierw prywatnie napisać, powinien się zapoznać z tym, co publikuje na wszystkich mediach społecznościowych, a nie dwa TikToki. (...) Zauważyłam, że mnie szatan atakuje najczęściej w niedzielę. Co tydzień, po mszy świętej, gdy jestem po komunii - najwięcej ludzi mnie atakuje. Znów atakuje mnie ksiądz i mówi, że ja robię złą reklamę katolikom. Jaką wiarę reprezentuje ten ksiądz, skoro ja inspiruje się "Pismem Świętym"? - mówiła Najjjka na Instagramie.
Influencerka dodała, że przez księży, takich jak ks. Daniel Wachowiak jest jej coraz ciężej. Chciałaby, aby w końcu oceniono ją przez pryzmat całej twórczości.
Nie wiem, czy ci wszyscy księża, którzy działają w mediach, zdają sobie sprawę, że dokładają do krzyża, który przeżywam. Zamiast się ze mną skontaktować i zapytać "po co działasz" i obejrzeć filmiki na YouTubie, to oceniają, bo ktoś po mnie jedzie i oni uznają, że robię coś złego, bo "lewactwo" po mnie jedzie. "Lewactwem" rządzi szatan. (...) Żyjemy w takich czasach, że mnie ksiądz publicznie upomina, podczas gdy ja znam "Pismo Święte" i je czytam każdego dnia" - dodała.
Myślicie, że będziemy świadkami dalszej dyskusji?