Za sprawą Agaty Wróbel powrócił temat polskich sportowców, którzy zdecydowali się zakończyć karierę. Sztangistka osiągnęła wiele w swojej dyscyplinie, zdobywając tytuły mistrzyni świata oraz dwa medale olimpijskie. Choć jej sukcesy sportowe budzą podziw, w 2010 roku zakończyła karierę. Życie poza sportem przyniosło jej jednak wiele trudnych momentów i wyzwań. Zmagała się nie tylko z poważnymi problemami zdrowotnymi, ale także mieszkaniowymi.
Minister sportu Sławomir Nitras ogłosił niedawno, że zgodnie z decyzją premiera Donalda Tuska, byłej sztangistce została przyznana dożywotnia renta w wysokości 5 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdecydowanie więcej szczęścia miał Piotr Małachowski. W swojej bogatej kolekcji osiągnięć sportowych zdobył dwa srebrne medale olimpijskie – jeden na igrzyskach w Pekinie, a drugi w Rio de Janeiro. Jako mistrz świata i Europy w rzucie dyskiem zakończył swoją karierę w 2021 roku. Aktualnie podróżuje po świecie, korzystając z uroków życia na emeryturze.
Dwa lata byliśmy z rodziną w Dominikanie, a od czterech miesięcy mieszkamy w Tajlandii. Był to wybór mojej żony, musiałem jechać. Żona zawsze chciała pojechać do Tajlandii, nigdy tam nie była. Wybraliśmy Phuket, wylądowaliśmy tam z trzema torbami. Zaczęliśmy szukać szkoły, mieszkania, samochodu. I jakoś układamy sobie życie. Za dwa lata kolejna przeprowadzka, jedziemy gdzieś dalej - zdradził w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
W podróży towarzyszą mu żona oraz 11-letni syn, który czerpie z podróży pełnymi garściami - uczy się języków obcych i poznaje nową kulturę.
Chciałbym wyjechać jeszcze za ocean, ale zobaczymy, czy będzie nas na to stać. Nie określiliśmy jeszcze, ile czeka nas takich cyklów dwuletnich. Na razie bierzemy z tych wojaży ile się da. Henio uczy się języków. Zna już hiszpański i angielski. Teraz próbuje tajskiego, nie jest łatwy (...) Żona Kasia spełnia swoje marzenia, to jej pomysły. Ja chciałem zwiedzić Polskę, pojechać w góry. Niestety, na razie zwiedzam, ale świat i to mnie czasem wkurza. Ale żona ma teraz swój czas po latach opiekowania się domem i synem. Mi po części zaczęło pasować takie życie - dodaje.
Piotr Małachowski korzysta z emerytury przyznanej zarówno za osiągnięcia olimpijskie, jak i za służbę jako Żołnierz Wojska Polskiego. Początkowo miał ambicje, aby nadal angażować się w sport, dążąc do inspirowania młodych osób oraz wspierania sportowców po zakończeniu kariery. Jak sam przyznał, ostatecznie w związku lekkoatletycznym "został sprowadzony na ziemię".
Działam z przyjacielem Marcinem Rosengartenem przy Diamentowej Lidze. Pomagam w organizacji różnych rzeczy, kontakt z zawodnikami, logistykę. Uczę się, pomagam, negocjuję kontrakty. Fajnie, że potrafimy rozgraniczyć pracę z przyjaźnią. Żona co kilka tygodni przyjeżdża do Polski. Prowadzi swój salon kosmetyczny i dogląda interesu na miejscu w Warszawie - dodaje.
Piotr Małachowski, jak sam podkreśla, nie czuje, że takie życie jest mu dane w nagrodę za lata poświęceń oraz ciężkich treningów.