Piotr Mróz plasuje się w czołówce najbardziej rozmodlonych postaci krajowego show-biznesu. Odtwórca jednej z głównych ról w polsatowskim przeboju "Gliniarze" wybrał dosyć nietypowe miejsce oświadczyn, prosząc swoją ukochaną o rękę pod murami Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu. Niestety, nawet Opatrzność nie była w stanie zagwarantować powodzenia tej miłości, która 2 lata później odeszła w zapomnienie. Po tym bolesnym zdarzeniu aktor ponownie wykazał się świadectwem gorliwej wiary.
Jego rozstanie z Agnieszką Wasilewską, która co tydzień mocno trzymała kciuki za swojego partnera na widowni "Tańca z Gwiazdami", obyło się bez głośnego skandalu. Kobieta przyznała w rozmowie z Pudelkiem, że marzy jej się zbudowanie trwałej relacji z partnerem, "z którym założy szczęśliwą rodzinę". Zwycięzca tanecznego show również postanowił bliżej przyjrzeć się swojemu życiu uczuciowemu, wyjawiając, czy jest już gotowy na nową miłość.
Piotr Mróz nie zdecydował się wejść w nowy związek
Wydawać by się mogło, że ulubieniec publiczności cieszy się dużym zainteresowaniem płci przeciwnej. Póki co jednak nie zdołał wypełnić pustki w sercu. Pomimo sporego grona przyjaciół i wciąż utrzymywanego kontaktu z byłą dziewczyną, swój wolny czas spędza zazwyczaj w pojedynkę.
Otaczam się wieloma ludźmi, ale jestem samotny. To jest najgorsze, że na co dzień uśmiechasz się, jesteś taki szczęśliwy, nikt by nie pomyślał, że coś w twoim życiu może być nie tak, mimo tej sytuacji, która cię spotkała. Wydaje mi się, że rozstanie dla nikogo nie jest łatwe - ujawnił aktor w rozmowie z Plejadą.
Piotr Mróz zapewnił, że choć zdążył już oswoić się z nowym stanem rzeczy, to wciąż jednak wyraźnie odczuwa brak drugiej osoby u swojego boku.
Ważne, żeby też za długo w tej samotności nie pozostać, bo człowiek się przyzwyczai do tego komfortu bycia samemu i później jeszcze ciężej będzie mu kogoś wpuścić do swojego życia. Ja nie narzekam na brak towarzystwa, bo na co dzień spotykam się z wieloma ludźmi, ale wpuszczenie kogoś do swojego wnętrza i do swojej intymnej przestrzeni, jaką jest wspólne mieszkanie, no to już jest zupełnie inna sprawa, więc nie ukrywam, że czuję się samotny - powiedział.
Serialowy policjant wyznał z rozbrajającą szczerością, że decyzja o rozstaniu z narzeczoną mogła zostać podjęta zbyt pochopnie.
Czasem się zastanawiam, czy to był dobry ruch z naszej strony. To nie jest tak, że te 5 lat możesz sobie od tak odciąć jedną rozmową. To nie jest tak, że jak się oświadczyłem, to zabukowałem sobie kobietę z możliwością, brzydko mówiąc odwołania rezerwacji. Ja miałem względem niej poważne plany. Miejsce, które wybrałem do tych oświadczyn, też było dla mnie ważne. Oświadczyny to jeszcze nie jest ta kropka na "i". Wychodzę z założenia, że jeżeli będę ślubował miłość i wierność, to proszę Pana Boga, żeby postawił kogoś na mojej drodze, komu rzeczywiście ślubuję miłość, wierność do końca życia i chcę tego dotrzymać - dodał, nawiązując do niezwykle istotnego dla siebie tematu wiary.
36-latek przyznał też, że nie zdołał zaangażować się w żadną głębszą relację. Odpowiadając na pytanie o cechy potencjalnej kandydatki, wymienił m.in. chęć walki o swoje. Nie omieszkał też zaznaczyć, że podobają mu się kobiety "szczupłe i wyższe", jak również stroniące od poprawek urodowych.
Od siebie dodajmy też, że powinny być to panie nieuznające świąt, których na próżno szukać w kalendarzu liturgicznym.