Beata Tadla w 2012 roku pożegnała się z TVN-em i przeszła do Telewizji Polskiej. Tam rok temu była jedną z pierwszych ofiar "dobrej zmiany". O pracy w TVP mówi tak: Beata Tadla: "Polityka zohydziła moje życie! Nie będę już rozmawiać z politykami"
Pożegnanie najpierw z TVN-em, później z TVP, zainspirowało Tadlę do napisania czwartej (!) książki, w której podsumowała swoją 25-letnią karierę. W ramach promocji dzieła opowiada o najciekawszych momentach kariery dziennikarskiej. Zapewnia, że nigdy nie zapomni dnia, w którym doszło do katastrofy smoleńskiej. Wówczas podczas dyżuru w studiu TVN24 udzieliły jej się wyjątkowo silne emocje. Dziennikarka, opowiadając o tym, nie potrafiła powstrzymać łez.
W książce piszę o dwóch najtrudniejszych zawodowych momentach w moim życiu, czyli Smoleńsk i Majdan. W obu przypadkach miało mnie tam nie być, dyżury mieli mieć ktoś inny, byłam tam przez przypadek. W centrum handlowym podszedł do mnie mężczyzna, i mówi: ja to już wiele w życiu widziałam, jestem starym człowiekiem, ale wasze emocje, pani i Jarka Kuźniara, to najważniejsza rzecz, jaką zobaczyłem w telewizji po 1989 roku. To były mocne słowa, chce mi się płakać.
Źródło: WideoPortal/x-news