Jeszcze w połowie grudnia Kinga Rusin bawiła się w najlepsze na Malediwach, które z czasem zyskały przydomek "jej miejsca na ziemi". Fani dziennikarki, która najwyraźniej nigdzie nie jest w stanie zbyt długo usiedzieć, zastanawiali się już nawet głośno, czy aby wylegiwanie się na plaży w końcu nie znudzi się człowiekowi. Otóż okazuje się, że znudzić może się co najwyżej plaża. Tak zdaje się przynajmniej udowadniać przykład Kini, która pod koniec roku kalendarzowego zakotwiczyła w Ameryce Centralnej.
Rusin zademonstrowała na Instagramie, jak świetnie bawi się podczas podróży. Uśmiechnięta od ucha do ucha przedsiębiorczyni niczym bachantka wije się w zwiewnej sukni pod osłoną nocy, podczas gdy na plaży za jej plecami odbywa się pokaz tańca z ogniem. Na wideo przewija się również partner dziennikarki - Marek Kujawa, składający pocałunek prawdziwej miłości na ustach ukochanej. Nie dajcie się jednak zwieźć pozorom! Otóż jak twierdzi sama Kinia, jest to podróż w celach służbowych.
Nowy Rok, nowy kontynent. Trochę zabawy na plaży (vide galeria) w miejscu, które znamy i kochamy od lat i, naładowani pozytywną energią, ruszamy dalej. Jedziemy do kraju, który już dawno chcieliśmy odwiedzić dla jego naturalnego piękna i w poszukiwaniu inspiracji dla naszych kosmetyków - czytamy w opisie wideorelacji z imprezy w świetle księżyca.
Też chcielibyście w ramach pracy szukać inspiracji na plażach Centralnej Ameryki?
Przypomnijmy: Kinga Rusin subtelnie WBIJA SZPILĘ rządzącym: "Oby rok 2022 przyniósł koniec i jednej I DRUGIEJ ZARAZY!"