Kontrowersyjne show Warsaw Shore zadebiutowało na antenie MTV już wiele lat temu. Choć nikt się zapewne nie spodziewał, że medialna kariera grupy imprezowiczów potoczy się tak szybko, to dziś każde z nich realizuje się także poza programem. Tak jest i w przypadku Alana Kwiecińskiego, który spełnia się obecnie jako zawodnik MMA.
Alan Kwieciński gości w mediach jednak nie tylko z powodu kariery w programie i poza nim, lecz także życia prywatnego. Niedawno informowaliśmy, że były "ekipowicz" zaręczył się ze swoją dziewczyną, Dagmarą. Pod koniec marca Kwieciński pochwalił się też, że już wkrótce zostanie ojcem, co oznajmił fanom za pośrednictwem Instagrama.
Niestety, życie pisze różne scenariusze, o czym się właśnie przekonujemy. W poniedziałek Alan opublikował zrzut ekranu czarno białego zdjęcia, którego kolorową wersję użył do ogłoszenia ciąży ukochanej w marcu. Celebryta opublikował też obszerny post, w którym podzielił się z fanami smutną wiadomością o tym, że jego dziewczyna po raz drugi poroniła.
Pamiętam, jakby to było wczoraj, gdy ogłosiłem nowinę, że będę tatą. Nie jest łatwo o tym pisać. Najpierw straciliśmy jedno, walczyliśmy o drugie. Dłużej nie mogliśmy czekać i chcemy z Wami podzielić się tą smutną wiadomością, że w ubiegłym tygodniu straciliśmy drugie dzieciątko. Mocny cios od życia, bo w końcu nic ani nikt tak mocno nie bije, jak właśnie życie. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, lecz się nie udało - napisał ze smutkiem Alan.
W dalszej części posta były uczestnik Warsaw Shore poprosił fanów o wyrozumiałość i przyznał, że to wydarzenie jest dla niego wyjątkowo obciążające psychicznie. Twierdzi też, że opublikowany post ma im pozwolić uniknąć niezręcznych pytań o ciążę Dagmary.
Mocna rysa nie tylko na mojej psychice, ale bardzo duża u Dagmary. Prosiłbym więc, abyście nie zadawali pytań typu "a czemu?", "a co się stało?". Jedno jest pewne - jesteśmy silni i razem pokonamy wszystko. Ciężko mi jest się skupić ostatnio na czymkolwiek, jeśli życie rzuca Ci takie kłody pod nogi. To, co przeżyła Daga, nikomu nie życzę - nawet najgorszemu wrogowi. Życie toczy się dalej, a czas leczy rany - czytamy.
Na koniec Alan zaapelował, aby wspierać jego dziewczynę w tych trudnych chwilach.
Dajcie nie mnie, a Dagmarze dużo wsparcia i energii, bo jej teraz potrzebuje. Pamiętaj skarbie, razem damy radę. Próbujemy dalej. Wiemy, że trzymaliście za nas kciuki i WIELKIE DZIĘKUJĘ za to. Trzymajcie dalej. Jesteście wielcy. Po prostu DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE I ZA WSPARCIE - zakończył swój wpis.