Igor Herbut zaistniał w świecie show biznesu dzięki udziałowi w "Must Be The Music". Wokalista i jego zespół LemOn zwyciężyli trzecią edycję programu i dziś należą do garstki uczestników programu, którym faktycznie udało się odnieść sukces w branży muzycznej. Grupa ma już na koncie cztery albumy studyjne i bez wątpienia może pochwalić się mocną pozycją na polskiej scenie. Rok 2022 z pewnością będzie dla muzyków wyjątkowy - świętują bowiem dziesięciolecie działalności LemOn.
Z okazji okrągłego jubileuszu w niedzielę muzycy LemOn gościli w studiu "Dzień Dobry TVN". W programie wyemitowano również specjalny materiał na temat zespołu, w którym pokazano rozmowy z bliskimi lidera grupy, Igora Herbuta. Nie zabrakło również wypowiedzi narzeczonej muzyka, Małgorzaty Dacko.
Herbut i jego ukochana są razem od 2013 roku. Trzy lata temu powitali na świecie syna, który otrzymał imię Kai. Muzyk stara się raczej trzymać życie prywatne z dala od blasku fleszy - rzadko opowiada o nim w mediach i jak ognia unika pokazywania zdjęć bliskich w mediach społecznościowych. Narzeczona Igora postanowiła jednak zdradzić nieco szczegółów dotyczących ich związku w rozmowie z "DDTVN".
W materiale programu Dacko powróciła pamięcią m.in. do początków działalności zespołu LemOn - którego niegdyś była menedżerką. Opowiedziała także o tym, jak jej partner tworzy kolejne piosenki. Jak przyznała narzeczona Herbuta, czasem stara się pomagać mu w pracy nad muzyką, a Igor okazjonalnie wykorzystuje jej pomysły. Niekiedy jednak staje się to powodem sprzeczek między partnerami.
(...) Zdarzają się kłótnie między nami o to na przykład, kto wymyślił zdanie: "gdyby jakiś kolec róże miał". Nawet pamiętam, jak na flipcharcie napisałam to ręcznie, ale Igor uważa, że to on napisał - przyznała Dacko
Zobacz również: Partnerka Igora Herbuta pokazała brzuch tydzień po porodzie: "Ludzkie ciało stale mnie zadziwia"
W programie narzeczona Igora Herbuta zdradziła, jak wyglądały początki ich znajomości. Dacko nie ukrywała, że jej ukochany wie, jak oczarować kobietę. Co ciekawe, ona sama z początku dość sceptycznie reagowała na zaloty muzyka i była wręcz przekonana, iż jest w stanie oprzeć się jego urokowi.
To jest flirciarz. Ja na początku, gdy ten młody, zdolny wokalista bez grosza przy duszy mówił mi, że "och, jaka piękna blondynka na mnie patrzy", to mój wewnętrzny radar cwaniaczka działał od razu, że nie ze mną te numery. No, ale okazało się, że jednak ze mną - przyznała z rozbawieniem.
Małgorzata Dacko w rozmowie otwarcie przyznała, że działalność zespołu LemOn i jej relacja z Igorem Herbutem są ze sobą ściśle związane. Historia związku muzyka i jego narzeczonej została bowiem udokumentowana w kolejnych utworach zespołu.
Te 10 lat to jest historia LemOna, ale też historia moja i Igora. Gdyby ktoś chciał stworzyć wykres naszej znajomości, to wystarczy, że po prostu kupi wszystkie płyty Igora i mógłby odkryć wszystkie wzloty i upadki, i w muzyce, i w relacji między dwójką ludzi - wyznała.
Jak zdradziła ukochana Herbuta, przez lata to właśnie ona była główną inspiracją muzyka. Obecnie Dacko jest jednak przekonana, że wokalista swoją twórczość kieruje przede wszystkim do potomka. Mały Kai jest bowiem oczkiem w głowie muzyka.
Na pierwszych płytach LemOna większość piosenek była skierowana do mnie, teraz jestem trochę zazdrosna, dlatego że wydaje mi się, że od dwóch lat wszystkie piosenki są skierowane do Kaja, czyli naszego syna. Igor jest absolutnie zakochany w Kaju, jest cudownym tatą (...) - zapewniła.
Doceniacie jej szczerość?