Od śmierci Mateusza Murańskiego minął już ponad miesiąc, jednak temat ten wciąż nieprzerwanie intryguje opinię publiczną. W nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego o Oscara będzie walczyć film Jerzego Skolimowskiego, w którym Murański miał okazję zagrać. Niestety nie jest to jedyny powód, dla którego śmierć Murańskiego przewija się przez tabloidowe nagłówki. Wciąż nie braknie chętnych do spekulowania na temat przyczyn zgonu 29-latka. Wszystkie te plotki postanowiła w końcu uciąć Karolina Wolska, ukochana zmarłego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Narzeczona Mateusza Murańskiego przerywa milczenie. Smutny apel
Na oficjalnym profilu Murańskiego na TikToku pojawiło się krótkie nagranie, na którym widzimy wytatuowane przedramię należące, jak możemy się domyślać, do Wolskiej. W tym przypadku zdecydowanie ważniejszy jest jednak opis, który załączono do klipu. Dziewczyna nie ukrywa, że nie radzi sobie ze śmiercią narzeczonego ani z tym, co z jej osobistą tragedią robi się w przestrzeni publicznej.
Minął ponad miesiąc, od kiedy moje życie zamieniło się w istny film. Niestety, nie jest on z happy endem, a codziennym horrorem, w którym nikt z Was nie chciałby "grać". Słowo GRAĆ jest tu kluczem, bo historia moja i rodziców Matiego stała się sprawą publiczną. Media i ludzie są w takich momentach bezlitośni, aby tylko zapewnić sobie odpowiednio dużą ilość tzw. wyświetleń.
Wolska pisze, że nie godzi się na powielanie nieprawdy i kłamstw, które często rozpowszechniane są przez chcące się wybić pseudogwiazdy. Dziewczyna twierdzi, że w rzeczywistości te osoby często nie znały ani Mateusza, ani jej.
Narzeczona Mateusza Murańskiego dementuje plotki o okolicznościach jego śmierci
Następnie Wolska kolejno rozlicza się z przeróżnymi teoriami spiskowymi, które w ostatnich tygodniach przewijały się przez różnej maści fora internetowe.
Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet, jak ciężko mi się to pisze). Nie godzę się na wyzywanie mnie, jak mogłam wyjechać na parę dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów).
Przypomnijmy: Narzeczona Mateusza Murańskiego przerywa milczenie w sprawie śmierci ukochanego. "Jedyne i oficjalne stanowisko"
Plotki o naszym rzekomym rozstaniu czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie, również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu, po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata. Jako jego narzeczona proszę Was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa, PRZESTAŃCIE! - czytamy.