Choć Sylwestrowi Wardędze udało się zyskać rozpoznawalność za sprawą wymyślnych pranków, dziś jego youtubowa działalność opiera się głównie na braniu na warsztat działalności innych twórców internetowych.
W ostatnim czasie 31-latek szczególnie upodobał sobie prześwietlanie Wersow. To właśnie dzięki niemu światło dzienne ujrzała afera z kradzieżą logo oraz fakt, że ukochana Friza, która może się pochwalić prawie 3-milionową publicznością na Instagramie, reklamowała szkodliwy proszek do wybielania zębów.
W jego materiale poświęconym "scamom" co prawda królowała Weronika, jednak znalazło się i kilka innych nazwisk. Wardęga wskazał między innymi na Olę Nowak czy zachęcającą do kupna podróbek AirPodsów Natsu.
Choć wskazane twórczynie internetowe zdążyły już publicznie przeprosić za swoje zachowanie, powołując się głównie na niewiedzę, nie wszyscy z podobną pokorą podchodzą do reklamowanych przez siebie produktów, które w efekcie okazały się oszustwem...
Te same słuchawki, co członkini Teamu X, reklamował w swoich mediach społecznościowych jakiś czas temu również narzeczony Andziaks. Gdy jedna z fanek podczas ostatniego Q&A postanowiła zwrócić mu na to uwagę, Luka uraczył ją obszernym tłumaczeniem.
W życiu influ każdy jest narażony na takie coś. Wiele osób robi błąd, że nie sprawdza i wierzy trochę na słowo firmom - tak jak w telezakupach - zaczyna wywołany do tablicy Łukasz Trochonowicz.
Ja, o ile dobrze pamiętam, w życiu naciąłem się dwa razy. Raz z tym g*wienkiem na brzuch, w które sam głupio uwierzyłem, a drugi raz na słuchawkach. Jednak tutaj po pierwsze - dodałem stories, że to "shit" (kilka dni po), a po drugie - i od słuchawek i od tego motylka do dzisiaj dostaję propozycje na maila, które są zrzucane do kosza z "shitem" - tłumaczy się nieco bez ładu i składu, następnie... stawiając siebie za wzór, z którego przykład powinni brać inni influencerzy:
Sam wyciągnąłem z tego wnioski już dawno. Uważam, że influ powinni wziąć się w garść tak jak ja z pół roku temu, i uważać, co reklamują. Chodzi o te durne scamy z AliExpress, bo liczba ofert na mailu jest 100 razy większa niż liczba normalnych... - powołuje się ponownie na maila i kwituje zniekształconym cytatem z Ewangelii według św. Jana:
Kto w życiu nie spiep*zył czegoś, niech pierwszy rzuci kamień.
Myślicie, że udobruchał fanów, którzy zrobili zakupy z jego polecenia i wyrzucili pieniądze w błoto?
Przypominamy: Okradziona Andziaks pociesza się bransoletką Cartier za 50 tysięcy złotych: "Jak mam już kupować, to NA GRUBO"
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!