Już od dobrych paru tygodni program TVN Nastolatki rządzą kasą jest tematem ożywionych dyskusji w polskich domach. Powierzenie całego domowego budżetu młodzieży z pretensjami do dorosłości, jak można było się spodziewać, w wielu przypadkach prowadzi do konfrontacji. W najnowszym, wtorkowym odcinku, program przybliży historię Wiktorii i jej rodziców, którzy najwyraźniej nie wiedzieli, na co się piszą, godząc się na udział w programie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na przedpremierowym klipie możemy zaobserwować moment, w którym rodzice Wiktorii załamują ręce nad córką, która, zamiast opłacić czynsz i rachunki, zamówiła sobie sprzęt do nagrywania filmików na TikToka. Mimo życzliwych próśb opiekunów dziewczyna nie była w stanie się opamiętać.
Jutro na obiad zupa z mikrofonu, a na drugie statyw i sałatki - zażartował ojciec.
Mnie się gorąco zrobiło. Wiktoria, rozwalasz kasę. Jeszcze się miesiąc nie skończył. Nie czujesz się tak wrednie w stosunku do nas? - dorzuciła wyraźnie bardziej zniecierpliwiona mama.
Błagalne apele nie poskutkowały. Wiktoria oświadczyła, że zamierza korzystać z zaistniałej sytuacji, ile wlezie.
Ja rządzę kasą. Ja się czuję idealnie. Ja po prostu wykorzystuję okazję.
Mocne słowa skierowane do ojca w "Nastolatki rządzą kasą"
Proszę cię, żeby wszystko było opłacone w domu… - próbował zainterweniować jeszcze raz ojciec, po czym szybko spotkał go zimny prysznic.
Ale ja mam to w d*pie - odburknęła menadżerka domowego budżetu. Mnie to nie interesuje. Mnie nie interesują opłaty.
Nawet groźby w przypadku Wiktorii okazały się niewystarczające.
Ten miesiąc mnie bardzo dużo nauczy. Będę przynajmniej wiedzieć, jak rządzić kasą w przyszłym tygodniu. Przypominam, że to jest budżet, a nie twoje kieszonkowe - podkreślił ojciec.
Boże, czemu wy macie taki ból d*py? - podsumowała cała sytuację naburmuszona nastolatka.
Myślicie, że zdoła wynieść z eksperymentu jakąś lekcję na przyszłość?