W połowie listopada zeszłego roku Britney Spears oficjalnie uwolniła się spod ojcowskiej kurateli. Choć dziś jest już wolna i może sama decydować o własnym losie, to w jej życiu wciąż pozostaje wiele spraw, które są dość skomplikowane. Gwiazda nie tylko odcięła się od własnej rodziny, lecz także rzekomo utraciła kontakt z nastoletnimi synami.
Britney Spears ma kiepski kontakt z synami?
O tym, że Britney Spears ma ponoć problemy z dogadaniem się z 16-letnim Seanem Prestonem i 15-letnim Jaydenem, plotkuje się w mediach już od lat. Do tej pory były to jednak tylko domysły. Niestety na początku sierpnia Kevin Federline, czyli były mąż gwiazdy, publicznie oskarżył ją o to, że nie widziała synów od kilku miesięcy.
Co więcej, nastoletnie pociechy Britney mają mieć jej za złe nagie sesje, które publikuje na Instagramie. Gdy piosenkarka odpowiedziała eksmałżonkowi za pośrednictwem wspomnianego medium, Kevin opublikował serię nagrań, które Sean Preston i Jayden nagrali z ukrycia. Ujawnili na nich, jak matka usiłuje wymusić na chłopcach szacunek i dyscyplinę. Federline sądził najwyraźniej, że w ten sposób pogrąży ją w oczach opinii publicznej.
Synowie Britney Spears przerywają milczenie
Ostatecznie sprawa rozeszła się po kościach, a cały świat żyje materiałem, który Britney udostępniła na YouTubie. W 22-minutowym nagraniu nie poruszyła jednak drażliwej kwestii kontaktu z synami, więc postanowili to teraz zrobić sami zainteresowani. Okazuje się, że Sean Preston i Jayden udzielili wywiadu Daphne Barak ze stacji ITV, a do sieci trafiła już zapowiedź ich rozmowy.
We wspomnianym wywiadzie nastoletni synowie Britney Spears sugerują, że relacje z ich matką nie należą do najlepszych. Młodszy z nich przyznał z kolei, że między nimi "nie ma nienawiści", ale naprawa ich nadszarpniętych stosunków będzie kosztowała obie strony sporo czasu i pracy.
Jestem pewien, że da się to naprawić. Naprawienie naszych relacji zajmie po prostu sporo czasu i będzie wymagało dużo wysiłku. Chcę, żeby poczuła się lepiej mentalnie. Jak jej sytuacja się poprawi, chcę znów się z nią zobaczyć - mówił przed kamerami, a następnie zwrócił się do matki: Kocham cię, chcę dla ciebie jak najlepiej. Może kiedyś usiądziemy wspólnie i o tym porozmawiamy.
Poruszono też temat ślubu Britney i tego, dlaczego jej synowie nie przyjęli zaproszenia.
Próba naprawy naszych relacji na jej ślubie to nie byłby dobry pomysł. Nie mówię, że się nie cieszę jej szczęściem. Naprawdę się cieszę, ale nie zaprosiła całej rodziny i gdybyśmy poszli tylko ja i Preston, to nie wiem, jak by się to skończyło - wyznał.
Jednocześnie chłopcy są podobno bardzo zżyci i dbają o to, żeby drugiemu z nich nie stało się nic złego. O sławie matki mówią z kolei, że nie spodziewali się w dzieciństwie, że ich rodzicielka ma tak wielu fanów na całym świecie. Gdy pierwszy raz zobaczyli tłumy, które przyszły ją zobaczyć na żywo, podobno aż zaniemówili.
Pokazywali w telewizji, jak tańczy i śpiewa na scenie. Pomyślałem wtedy: "Wow, ile tam ludzi". Zrozumiałem, jak bardzo jest sławna i ile ma sukcesów na koncie. To było inspirujące doświadczenie - przyznał Jayden.
Co więcej, Jayden zdradził też, że starszy z synów prosił znaną mamę, aby nie udostępniała publicznie jego zdjęć. O ile młodszy z nich nie miał takich obiekcji, to starszy z nich jest introwertykiem i nie lubi być wystawiany na widok publiczny. Niestety Britney nie respektowała jego prawa do prywatności, co jedynie pogorszyło sprawę.
On [Sean Preston - przyp.red.] nie lubi kamer. Prosił matkę, żeby nie udostępniała jego zdjęć, ale i tak to zrobiła. Wyszło słabo - przyznaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Synowie Britney Spears o relacji z jej ojcem-kuratorem
Jest jednak coś, co może być kością niezgody w ich relacjach. Synowie gwiazdy zapewniają bowiem, że Jamie Spears nie jest tak złym człowiekiem, jak próbują pokazać do media. Co więcej, twierdzą, że chciał po prostu pomóc swojej córce, a nie ją skrzywdzić, a jedyne, w czym zawinił, to skazywanie jej na przepracowanie.
Chciał być jak każdy ojciec, który pomaga córce spełnić jej marzenia o byciu gwiazdą. Może kuratela trwała zbyt długo, pewnie dlatego mama była zła na niego i ciągłą pracę. Myślę, że faktycznie za długo i za dużo pracowała. Powinna była zrobić sobie przerwę i się zrelaksować - mówi Jayden, po czym bronił jej ojca: Myślę, że nie zasłużył na tak dużą krytykę. Kocham go całym swoim sercem. Próbował jej tylko pomóc. Próbował być ojcem. Ona nie rozumie, jak bardzo mu na niej zależy.
Warto jednak wspomnieć, że to Jayden w 2020 roku nazwał Jamiego "ch*jem" w słynnej internetowej tyradzie. Teraz twierdzi, że tego żałuje.
Żałuję tego, co wtedy napisałem. Jest mi z tym źle, mi i Prestonowi. Chcemy się z nim zobaczyć. Chcemy usiąść z nim obok pianina i porozmawiać o naszej przyszłości.
Myślicie, że Britney ucieszy się na wyznania własnych pociech w mediach?