Katarzyna Dowbor, mimo imponującego stażu pracy, jest nie do zatrzymania. Dziennikarka rozwija medialną karierę od ponad trzech dekad i nie zwalnia tempa. Aktualnie jej głównym zajęciem jest prowadzenie programu "Nasz nowy dom", który od kilku lat gości na antenie Polsatu i wciąż przyciąga sporą widownię. Nie dziwi więc fakt, że 63-latka nie myśli jeszcze o przejściu na emeryturę, choć ta, według wyliczeń tabloidu, byłaby zdecydowanie wyższa niż w przypadku innych znajomych z branży.
Nawet gdyby Kasia chciała skupić się na odpoczynku, widzowie z pewnością tęskniliby za jej pogodnym usposobieniem, które od lat podziwiają w telewizji. Jej nazwisko stało się znakiem rozpoznawczym wspomnianego wcześniej programu "Nasz nowym dom", w którym Katarzyna Dowbor i jej ekipa specjalistów odmieniają życia mierzących się z problemami różnej maści rodzin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć "Nasz nowy dom", to z założenia program, który ma wzruszać i wzbudzać pozytywne emocje, okazuje się, że na planie nie zabrakło niespodziewanych zdarzeń. Katarzyna Dowbor w wywiadzie z Pomponikiem zdradziła, że podczas nagrywania jednego z odcinków musiała zmierzyć się z dość agresywną i wrogo nastawioną sąsiadką rodziny, u której przeprowadzano remont.
Pani wybiegła z mieszkania i mówi do mnie: "Pani Kasiu, co pani robi?". Ja odpowiadam, że remontujemy dom, a ona: "Ale komu, tej ***?". Popatrzyłam na nią i mówię do niej, że tak nie można. "Jest pani wierząca?" - zapytałam. To odparła, że tak. Powiedziałam jej: "I tam pan Bóg wszystkiego słucha i nie będzie pani wybaczone". I ta pani spojrzała na mnie, weszła do mieszkania i zatrzasnęła drzwi - wspominała Katarzyna Dowbor.
Gwiazda programu "Nasz nowy dom" zdradziła również, że na planie nie zabrakło łez. Wszystko przez historie rodzin, które stają się bohaterami show.
Zdarzały się, oczywiście. Zwłaszcza na początku naszego programu. Czyli osiem lat temu. Nigdy w życiu wcześniej nie stykałam się z tego typu problemami, z taką ogromną biedą, która niestety dotyczy takiej ilości osób. Nigdy nie sądziłam, że można żyć w tak tragicznych warunkach - wyznała Dowbor w rozmowie z reporterką Jastrząb Post.