Natalia Janoszek nie była pierwsza. Przypominamy WSZYSTKIE KŁAMSTWA Meghan Markle z okazji jej 42. urodzin (ZDJĘCIA)
Meghan Markle wielokrotnie posądzano o mijanie się z prawdą w rozmowach z mediami. Celebrytka twierdziła na przykład, że zanim poznała Harry'ego, nie miała pojęcia, kim właściwie jest i nie wiedziała praktycznie nic o rodzinie królewskiej.
W ostatnim czasie w Polsce wszyscy mówią o Natalii Janoszek, a dokładniej ujawnionych przez Krzysztofa Stanowskiego nieścisłościach w zagranicznej karierze celebrytki. Warto jednak pamiętać, że 33-letnia Polka nie jest przecież pierwszą przedstawicielką show biznesu, która w rozmowach z mediami mogła nieco minąć się z prawdą. W piątek swoje 42. urodziny świętowała inna znana postać, którą tabloidy już wielokrotnie posądzały o kłamstwa - Meghan Markle.
W ostatnich latach mediom skłonnym weryfikować prawdomówność Meghan Markle bez wątpienia nie brakowało materiału do analizy. Przypomnijmy, że w 2021 była księżna i jej mąż udzielili głośnego wywiadu Oprah Winfrey, w którym podzielili się ze światem wieloma sensacyjnymi wyznaniami. Prawdziwość niektórych opowieści Markle została wówczas zakwestionowana przez brytyjskie tabloidy - celebrytkę posądzono na przykład o kłamstwa na temat rzekomej nieznajomości losów rodziny królewskiej czy kontaktów z siostrą.
Podobnej analizie poddano wyznania Markle w dokumencie Netfliksa. Wówczas wątpliwości wzbudziło m.in. stwierdzenie Meghan, że ta nie miała pojęcia, kim jest książę Harry, zanim go poznała. Obalono także jej oskarżenia pod adresem kanadyjskiej policji. Co ciekawe, zdarzało się także, że Markle sama przyznawała się do kłamstwa. Lata temu, promując serial "Suits", celebrytka radośnie opowiadała na przykład, jak kłamała podczas castingów.
Przypomnijmy kłamstwa Meghan Markle z okazji jej 42. urodzin.
Na przestrzeni lat media wielokrotnie wyliczały Meghan mijanie się z prawdą. Bywało jednak, że była księżna sama przyznawała się do kłamstwa. Lata temu podczas konferencji promującej serial "W garniturach" ukochana Harry'ego przyznała na przykład, że wcześniej okłamała kierownika obsady programu CBS w kwestii przynależności do związku aktorów.
Dużo wątpliwości wzbudzały dotychczasowe wypowiedzi Meghan na temat początków znajomości z Harrym. W głośnym dokumencie Netfliksa Markle przekonywała, że zanim poznała księcia, nie miała pojęcia, kim właściwie jest. W tej samej produkcji pokazano jednak fragment wywiadu udzielonego przez Meg rok przed ich spotkaniem, w którym zapytano ją, czy woli Williama czy Harry'ego (a ta wskazała przyszłego męża). W dokumencie Meghan przyznała się też do przeglądania profilu księcia na Instagramie.
We wcześniejszej rozmowie z Oprah, Markle utrzymywała również, że przez nawiązaniem kontaktu z Harrym nie wiedziała, jak wygląda życie na królewskim dworze. Wiele wskazuje jednak, iż zanim poznała Harry'ego dość uważnie śledziła losy royalsów - w 2014 roku na swoim blogu opisywała na przykład ślub Williama i Kate. Znajoma Markle w rozmowie z "Daily Mail" mówiła też, że Meghan miała być "zafascynowana" monarchią i księżną Dianą.
W dokumencie Netfliksa Meghan żaliła się, że na początku znajomości z księciem Harrym kanadyjscy policjanci (Markle mieszkała wówczas w Toronto, gdzie pracowała na planie "Suits") nie zapewnili jej należytej ochrony, choć wielokrotnie o to prosiła. Zarzuty celebrytki zweryfikował jednak szef tamtejszej policji.
Brytyjskie media posądziły Meghan o liczne kłamstwa podczas słynnego już wywiadu z Oprah Winfrey. W rozmowie żona Harry'ego żaliła się na przykład, że Pałac nie chronił jej i Harry'ego przed tabloidami na Wyspach. Korespondentka "Mail on Sunday" Emily Andrews zapewniała jednak, że pracownicy Sussexów odpowiedzialni za ich kontakty z mediami wielokrotnie stawali po stronie pary, dementując szkodliwe plotki i powstrzymując ich publikacje.
W rozmowie z Oprah Markle sugerowała również, że jej syn Archie został bezprawnie pozbawiony książęcego tytułu, a co za tym idzie, królewskiej ochrony, którą wspomniany tytuł gwarantuje.
Wizja pierwszej osoby o ciemnym kolorze skóry w tej rodzinie, niebędącej tytułowaną jak pozostałe wnuki jest... Nie mają prawa tego odbierać - mówiła.
Redakcja "Daily Mail" w swoim artykule zwróciła jednak uwagę, iż kwestie książęcych tytułów dokładnie reguluje dokument z 1917 r. - zgodnie z którym jedynie książę George był faktycznie upoważniony do jego posiadania. Zaznaczono również, że oficjalny tytuł wcale nie gwarantuje królewskiej ochrony - książę Andrzej i jego córki nie mają już na przykład ochroniarzy opłacanych z pieniędzy podatników.
Jednym z najbardziej pamiętnych momentów wywiadu u Oprah bez wątpienia był ten, w którym gwiazda zapytała Meghan, czy "była uciszana" przez rodzinę królewską. Markle utrzymywała, że przez związek z Harrym każdy z jej otoczenia miał bezwzględnie milczeć w kontaktach z mediami, a nawet porównała się do Małej Syrenki, która "zakochała się w księciu i straciła swój głos". Redakcja "Daily Mail" uznała jednak, że księżna nieco przesadziła. Meghan wypomniano m.in. liczne wywiady, stwierdzono także, że w kwestii publicznych wystąpień to ona i Harry "dyktowali warunki".
W rozmowie z Oprah Meghan żaliła się również, że jako księżna straciła dotychczasową wolność. Według tabloidu miała jednak regularnie opuszczać pałac, wyprawiając się na zakupy czy zabiegi kosmetyczne.
W rozmowie z Oprah Meghan zapytano także o przyrodnią siostrę, Samanthę. Żona Harry'ego stwierdziła, że właściwie nie zna starszej córki Thomasa Markle'a i ostatni raz widziała ją "18-19 lat temu". W dokumencie Netfliksa również twierdziła, że nie łączą ich bliskie relacje. Sama Samantha w rozmowie z "Inside Edition" przekonywała jednak, że ona i Meghan mają wspólne zdjęcia "z całego życia".
Tuż po tym, jak zaręczyny Harry'ego i Meghan zostały ogłoszone światu, para udzieliła wywiadu BBC. W dokumencie Netfliksa Meghan twierdziła, że cała rozmowa została wcześniej przećwiczona i nazwała ją "zaaranżowanym reality show". Żaliła się także, że "nie pozwolono im opowiedzieć swojej historii". Dziennikarka Michal Husain na antenie radia BBC stwierdziła jednak, iż przed wywiadem rozmawiała z narzeczonymi, o tematach, które chcieliby w nim poruszyć. Dyrektor BBC nazwał zaś zarzuty Meghan "zwyczajnie nieprawdziwymi".
W maju w mediach głośno było o rzekomo "niemal katastrofalnym" ulicznym pościgu w Nowym Jorku z udziałem Meghan, Harry'ego oraz śledzących ich paparazzi. Choć rzecznik Sussexów opisywał całą sytuację jako wyjątkowo niebezpieczną, a fotoreporterów nazwał "agresywnymi", sami paparazzi stanowczo zaprzeczyli podobnym oskarżeniom.