Krzysztof Stanowski jakiś czas temu przeprowadził dziennikarskie śledztwo, w którym to przyjrzał się karierze Natalii Janoszek w Bollywood. Dziennikarz zwrócił uwagę na kilka nieścisłości i wielokrotnie podważał jej dorobek artystyczny w mediach, co rozwścieczyło samą zainteresowaną. W efekcie Stanowski otrzymał sądowy zakaz publicznego wypowiadania się na ten temat, ale to nie powstrzymało go przed publikacją kolejnego materiału opowiadającego o medialnych perypetiach bollywoodzkiej aktorki.
Krzysztof Stanowski ponownie przyjrzał się karierze Natalii Janoszek
W swoim dokumencie Krzysztof przyjrzał się między innymi podróżom prywatnym odrzutowcem, lotem helikopterem na festiwal w Cannes i samemu udziałowi celebrytki w święcie kina. W trwającym prawie trzy godziny materiale pochylił się także nad sukcesami w konkursach miss czy kupowaniu followersów. To jeszcze nie koniec, bo Stanowski przeanalizował nawet nagrody Natalii, którymi chętnie chwaliła się w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Stanowski komentuje nagrodę Natalii Janoszek
Dziennikarz zauważył, że w 2015 roku Janoszek opublikowała fotki nagród, chwaląc się, że film, w którym zagrała, zdobył 4 statuetki na festiwalu w Australii. Stanowski przytoczył wpis aktorki, w którym poinformowała, że na festiwalu IFEFA film "Flame" zdobył 4 nagrody, w tym jedna z nich dla "najlepszej aktorki". Zdjęcie zostało jednak tak wykadrowane, że nie widać podpisów na statuetkach, co okazało się kluczowym elementem tej historii.
W sobotę mój film Bollywood "Flame" zdobył 4 nagrody na festiwalu IFEFA w Australii, w tym dla najlepszego reżysera, najlepszego producenta, najlepszego filmu i.... najlepszej aktorki! - pisała Janoszek.
Narracja została tak poprowadzona, że można było wywnioskować, że jedna z nagród przypadła w udziale właśnie Natalii. Stanowski odszukał jednak oryginalne zdjęcie, na którym próżno szukać nazwiska Janoszek na którejkolwiek z nagród.
Czy ona nie jest...? Nie mogę powiedzieć tego słowa, ale jest, przyznajcie sami, jest. Jak ona to sprytnie napisała, jak ona to genialnie napisała. Ona zasugerowała, że dostała nagrodę dla najlepszej aktorki, ale nie napisała tego wprost. Złapiecie ją za rękę i ona powie: nie moja ręka, nie mówiłam, że to ja jestem najlepszą aktorką. Ona tylko postawiła trzy kropki i wykrzyknik - oburzał się Stanowski.
Dalej Krzysztof zwrócił uwagę, że media rozpisały się o sukcesach Bielszczanki, choć ta wprost nie napisała, że zgarnęła główną nagrodę...
To jest jedyne, co zrobiła Natalia Janoszek - obcięła zdjęcie. I niejako przywłaszczyła sobie cudzy sukces. Czy to nie jest po*ebane? No jest. Jak można być tak bezczelnym? - kontynuował.
Co myślicie o jego materiale?