W miniony weekend w Zakopanem odbył się drugi ślub Lary Gessler i Piotra Szeląga, a trzeci ślub Lary w ogóle. Tym razem córka Magdy Gessler postanowiła wyjść za mąż na tle ośnieżonych stoków, strojów narciarskich z lat 80. i zakopiańskiego białego misia. Zaproszeni na spęd znani przyjaciele państwa młodych ochoczo przyłączyli się do świętowania, relacjonując wszystko na Instagramie.
Wygląda na to, że weselny weekend był naprawdę niezapomniany, przynajmniej dla Natalii Klimas, która wciąż żyje pod jego wrażeniem, o czym napisała, a jakże, na Instagramie. Córka projektantki Teresy Klimas i koleżanka innych celebrytek na początek zachwyca się dekoracjami, jakie zastała w Zakopanem:
Dziś jest czwartek, jesteśmy w Warszawie - zaczyna reportersko Natalia, by przejść do poetyckich opisów: Stoję przy oknie i patrzę na wianek z zielonych gałązek i białej gipsówki. Na ślubie Lary i Piotra, w zeszły weekend, takie wianki zdobiły okna i stoły. Wszędzie biel i zieleń. Patrzę na te drobne białe kwiatki i przypomina mi się wesele. Tak mi się ciepło robi na to wspomnienie.
Do egzaltowanego opisu Natalia dołączyła krótkie wideo, na którym uchwyciła najważniejsze momenty uroczystości: pannę młodą w koronkowym welonie, picie cytrynówki na śniegu oraz siebie pląsającą po korytarzu. Nie zabrakło też wspomnienia, że ceremonia była "zaślubieniem dusz", a "do kobierca Larę zaprowadzili dwaj bracia, Tadeusz i Mikołaj". Natalia Klimas, podbudowana tym widokiem, stwierdza, że było elegancko, ale... bezpretensjonalnie:
(...) Było wyjątkowo i elegancko, a bezpretensjonalnie jednocześnie. Spędziliśmy wszyscy wieczór, jeden z najbardziej niezapomnianych w naszych życiach, jestem o tym przekonana. (...) Nie w pięknym miejscu czy wybornym szampanie taka siła. Taka siła może być tylko w ludziach. A takich ludzi gromadzą przy sobie Lara i Piotr. Ciekawych i mądrych, ale przede wszystkim dobrych i serdecznych. Po raz setny przysięgam sobie, że nie będę tracić ani sekundy życia na ludzi, którzy nie sprawiają, że czuje się tak jak w miniony weekend. Pełna miłości i przeszczęśliwa - konstatuje instagramowe wzruszenia Natalia.
Na koniec porywającego wpisu Klimas podziękowała oczywiście swoim znanym i bogatym znajomym, że dzięki nim mogła tak bezpretensjonalnie się bawić.
To, co czuliśmy tam wszyscy, jak sądzę, połączyło nas na zawsze. Dziękuję tym, którzy tam byli, którzy sprawili, że ten świat czasem nie najłatwiejszy do kochania, jest jednak wspaniały, a ludzie warci miłości i oddania. Laro, Piotrze, kocham Was. Ale Wy wiecie - spuentowała.
Też uważacie, że było "bezpretensjonalnie"?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!