Natalia Niemen jest jedną z trzech córek Czesława Niemena. Najbardziej rozpoznawalne medialnie dziecko wokalisty, podobnie jak ojciec, poszło w świat artystyczny. Natalia od lat pozostaje związana zawodowo z muzyką. W 2020 roku artystka ubolewała nad kryzysem w branży spowodowanym pandemią.
Przypominamy: Córka Czesława Niemena narzeka na kryzys w branży wywołany pandemią: "TATUŚ MI NIE ZOSTAWIŁ KOKOSÓW"
Nie tak dawno 47-latka udostępniła post w mediach społecznościowych, w którym napisała, że szuka pracy. Artystka napisała, że "ma niespełna 40-letnie doświadczenie", poza tym "jest bardzo dokładna i skrupulatna" w zajmowaniu się domem. Tym wpisem wywołała poruszenie w mediach. Teraz wystąpiła w programie "Dzień Dobry TVN", w którym skomentowała całą tą sytuację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Niemen ma żal do znajomego
Natalia Niemen została zapytana w programie o całą sytuację związaną z postem i o to, dlaczego zdecydowała się na jego upublicznienie.
"Coś takiego, szok! Przecież artyści mają tyle pieniędzy i mają z czego żyć! Nie jest tak..." - powiedziała ironicznie.
Natalia powiedziała również, że wpis, który opublikowała, nie był żartem:
Ten post był naprawdę na serio. To była śmieszna sytuacja, ponieważ ja rzeczywiście jestem kuchta, praczka, sprzątaczka, pomywaczka. Po prostu sprzątam, zajmuję się domem, od lat to robiłam. Rozmawiając z wieloma kobietami, zauważyłam, że jest w nas coś takiego: "Gdyby nam płacili za to sprzątanie..." - pożaliła się.
A rzeczywiście trochę mam cienko z pracą od paru miesięcy. Autentycznie zastanawiałam się nawet nad przebranżowieniem, zupełnym porzuceniem drogi artystycznej. I myślę sobie: "Fajnych mam tych znajomych, wrzucę zapytanie!". […] Pomyślałam sobie, że dorywczo komuś tam pomogę i będzie jakiś tam grosz - skomentowała całą tą sytuację.
Natalia Niemen, kończąc rozmowę, powiedziała, że zawiodła się na jednym ze swoich znajomych, który upublicznił jej wpis, gdyż post początkowo były dostępny jedynie dla najbliższych. Koniec końców wszystko dobrze się ułożyło, bo Natalia skromnie przyznała, że teraz może mieć ręce pełne roboty.
Rozdzwoniły się do mnie telefony z ofertami pracy - dodała.