We wrześniu do mediów trafiła wstrząsająca informacja o śmierci 16-letniej Julii z Lubina. Dziewczyna została pochowana 19 września, a dziesięć dni później odbył się marsz milczenia na jej cześć. Sprawa ta nie umknęła celebrytom. Głos w sprawie zabierała między innymi Natalia Niemen, która grzmiała na temat mowy nienawiści.
Teraz to jest marsz w ciszy. Cisza, która jest niemym krzykiem. Ale mam wrażenie, że to cisza przed burzą. Dostaję od Was krocie, całe wiadomości na priv, gdzie dzielicie się swoimi historiami. Dziękuję za każdą z nich. (...) Gdy byliście wyśmiewani, lżeni, zawstydzani, bici, przemocowani na różne sposoby. Za historie Was, matek, których dzieci już nie ma... Nie ma, bo nastoletnie bestie robiły im rzeczy, o których opasły tom horroru można by napisać.(...) - pisała Natalia Niemen na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpis Natalii Niemen odbił się szerokim echem medialnym, w związku z czym piosenkarka znów zabrała głos w sprawie hejtu. Uważa, że ludzie powinni dołożyć swoją cegiełkę, aby zaprzestać szerzeniu mowy nienawiści, co oczywiście nie będzie łatwym procesem.
Praca zespołowa nad wszelkimi rzeczami ma największą rację bytu i jeżeli chodzi o walkę z hejtem, która jest możliwa do wygrania. Do zminimalizowania tego do minimum. Oczywiście, ze dwa pokolenia muszą minąć w tym kraju, żeby autentyczne zmiany się zadziały. (...) Teraz, kiedy tylu z nas żyje nieżyciem Julii i bestialskim bydłem, przepraszam, dzieciakami i ich zbydlęconymi rodzicami ze szkoły w Lubinie. Julia nie żyje, niewinne dzieciaki nie żyją, a oprawcy mają się zajeb*ście dobrze - grzmiała Natalia Niemen na InstaStories.
W dalszej części wypowiedzi Niemen odniosła się do komentarzy osób, które uważają, że jej wypowiedzi nie zmienią nic w sprawie hejtu.
Ludzie umierają, a dobrzy ludzie zakładają ręce. Mówią: "O jakie, to straszne", "Z hejtem się nie wygra", "Proszę pani, ja szanowałem pani ojca. Pani ojciec by tak nigdy nie powiedział". K***a, czy ja jestem moim ojcem? Czy ja mam tylko jednego rodzica? No ludzie, opanujcie się.
Natalia Niemen zwróciła uwagę na to, że nie wszyscy mają mocną psychikę i mogą nie wytrzymać presji otoczenia. My sami nie powinniśmy przechodzić obok hejtu obojętnie i każdorazowo na niego reagować.
Czasem jest taki okres, taki czas, że trzeba przywalić mocnym słowem. Julia umarła, bo nie wytrzymała. Ja nie umrę od hejterskich tekstów, ale są tacy, którzy to zrobią. Serio? Naprawdę macie to w pompie? Dla mnie to jest absolutne dość. Koniec z tym. (...) Zachęcam, wrzucajcie twarze hejterów, screeny ich tekstów, reagujcie. Oni tego nie oczekują, bo oni przez całe życie, od dzieciaka byli prowadzeni w taki sposób, że mogą to robić. To, że rozumiemy źródła takich zachowań, nie legitymizuje nas do machnięcia ręką i do bycia obojętnym na coś tego - dodała.
Ma rację?