Natalia Siwiec już od dłuższego czasu w Polsce jedynie bywa. Jej główną bazą stało się Tulum, w którym obecnie dopieszcza jeszcze swoje wymarzone gniazdko. O kulisy tworzenia domu jak ze snów celebrytkę wypytał nasz reporter Michał Dziedzic. Ponoć jest czego pozazdrościć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaraz wylatujemy do Meksyku, żeby Mia zaczęła chodzić do przedszkola. (…) My kochamy zmiany, coś się dzieje, coś jest niespodziewanego. (…) Dopieściliśmy już gniazdko w Meksyku. Nie wszystko, ale fajnie się tam mieszka. Teraz pewnie dodatki do domu będę kupować. To jest mój dom marzeń, ma wiele przeszkleń. Mam swoje ulubione miejsce na tarasie. Rosną tam cztery drzewa, a pomiędzy nimi pufy. Wychodzisz sobie w stroju kąpielowym i zawsze jest ciepło. (…) Jest tam tak niesamowita energia. Enklawa czegoś bardzo pozytywnego i fajnego.
A skoro już o budowaniu domu mowa, nie sposób nie wspomnieć tutaj o życiowym partnerze Natalii - Mariuszu Raduszewskim. Przed kamerami Pudelka gwiazda opowiedziała o swej wyjątkowej miłości. Ponoć już niejednokrotnie miało nawet dojść do rozstania, jednak za każdym razem Natalii i Mariuszowi udaje się przezwyciężyć trudności. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Siwiec i Raduszewski miewają poważne problemy z opłacaniem rachunków...
Tutaj chodzi o dużo więcej. Przede wszystkim my się super dopasowaliśmy. Oczywiście, że mamy kryzysy. Mieliśmy momenty, że się rozstaliśmy. Ostatnio u nas jest naprawdę bardzo dobrze. Bardzo mocno się w sobie zakochaliśmy. Nam się chce walczyć o ten związek, cokolwiek by się nie działo. Pięknie się dopasowaliśmy. Wszystkie rzeczy, których ja nie lubię robić, on lubi robić. Świetnie się podzieliliśmy obowiązkami. Są też rzeczy, takie jak wystawianie faktur, prowadzenie firmy, płacenie rachunków, to ja przede wszystkim jestem obciążona, z czym mam problem. Często na przykład wyłączają nam telefon. Jest dużo sprzeczek.
(…) Mariusz ma niesamowite poczucie humoru. Nawet jak mamy stresowe sytuacje, to Mariusz powie jeden głupi żart, a czasem one są tak głupie, że aż wstyd, że się zaśmiałam. Zawsze mnie doprowadzi do śmiechu. To jest super istotne.
Taka miłość się nie zdarza?