Natalia Siwiec pokazała się ostatnio na Instagramie w płaszczu z prawdziwej skóry jagnięcia i tym samym naraziła się wielu fanom... Internauci byli zaskoczeni, że celebrytka, która deklaruje, że nie je mięsa i prowadzi holistyczny tryb życia, nagle dumnie pozuje w luksusowym kożuchu za 6,5 tys. zł. Komentujący zarzucali celebrytce, że skusiła się na reklamowanie produktu, zapominając o swoich wartościach.
Zobacz też: Wyluzowana Natalia Siwiec z torebką Louis Vuitton maszeruje do auta wartego 230 TYSIĘCY ZŁOTYCH (ZDJĘCIA)
Myślałam, że jesteś przeciwna "Animal Cruelty"? Dlaczego nie jesz mięsa, a promujesz produkty ze skóry?
Hipokryzja. No cóż, ale kasa na koncie musi się zgadzać. Żałosne, że ludzie dla pieniędzy zrobią wszystko, nawet poglądy szybko zmieniają.
Tak piękna, tylko ten płaszcz z naturalnej skóry na osobie, która jest wegetarianką.
Gwiazda w końcu postanowiła odpowiedzieć na falę krytyki i odniosła się do jednej z wypowiedzi w sekcji komentarzy.
Po pierwsze, jestem pescowegetarianką i nie noszę futer :) Zwracam też uwagę na to, czy kosmetyki są cruelty free i to jedyne deklaracje, które komunikowałam. Produkty uboczne jedzenia mięsa nadal noszę (może oczywiście się to zmienić), czyli np. buty skórzane, płaszcze, torebki czy kurtki. Można to każdego dnia zauważyć na moim IG - wyznała Natalka.
Dobrze wybrnęła z sytuacji?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!