Wielomiesięczny pobyt Natalii Siwiec z mężem Mariuszem Raduszewskim i córką Mią w Meksyku zdaje się rodzić tyle samo zazdrości, co pytań odnośnie powodu wyjazdu. Jeszcze do niedawna "Miss Euro 2012" przesiadywała w obleganym przez polskich celebrytów Tulum. Dopiero przed kilkoma dniami przetransportowała się ze wszystkimi manatkami do Puerto Escondido, gdzie musiała pogodzić się na życie w - delikatnie mówiąc - nieco skromniejszych warunkach.
Już jakiś czas temu w sieci zaczęły pojawiać się spekulacje na temat rzekomego powodu ciągle przedłużającego się urlopu Natalii Siwiec. Nieco śmielsi użytkownicy sieci zakładają, że celebrytka i jej ukochany nie mają zbyt dużego wyboru i zwyczajnie nie mogą wrócić na łono ojczyzny ze względu na rzekome problemy natury prawnej. W końcu jeden z fanów postanowił zapytać wprost, czy coś faktycznie jest na rzeczy.
Natalia, a to prawda, że się ukrywacie przed kimś w Mexico? - czytamy pod najnowszym zdjęciem wyeksponowanej pupy Siwiec.
Influencerka postanowiła podejść do tematu z odpowiednim sobie dystansem. Odpowiedziała żartem.
Tak! Przed samym sobą - skomentowała, po czym dodała jeszcze emotikonę płaczącej ze śmiechu buzi.