Niedawno naczelna polska "tulumiara" Natalia Siwiec opuściła ukochany Meksyk, w którym przebywała przez ostatnie miesiące i wróciła do Polski. Jak wytłumaczyła, zaczęły się jej dawać we znaki tamtejsze upały.
Jak można się domyślać, po tak długiej nieobecności w ojczyźnie czekało na Natalkę sporo obowiązków. Celebrytka zdążyła już między innymi zdjąć doczepiane włosy oraz zaliczyć ustawkę z paparazzi.
W piątek zrelacjonowała zaś wizytę w kancelarii prawnej. Okazuje się, że Miss Euro 2012 należy do grona tych, którzy kilka lat temu wzięli kredyt we frankach i do dziś borykają się z jego konsekwencjami.
Kochani, właśnie wyszliśmy z naszej kancelarii. Od kilku lat walczymy z kredytem frankowym - wyznała nadająca z wnętrza samochodu Siwiec, następnie wspierając "frankowiczów" radą, opierając się na jej własnym doświadczeniu:
Powiem Wam jedno - jeśli macie podobną sytuację, nie dajcie się namówić na żadne ugody. Za wszelką cenę walczcie o unieważnienie umowy, bo mimo wielu prób wmawiania nam, że to niemożliwe, jednak nam się to udało - skwitowała pomocna 37-latka.
Natalia nie byłaby oczywiście sobą, gdyby na koniec nie zareklamowała usług kancelarii, która pomogła jej wykaraskać się z problemów...