Przez 9 lat funkcjonowania w branży Natalia Siwiec do perfekcji opanowała obowiązujące w show biznesie zasady, którymi powinna się kierować każda szanująca się influencerka. Tym sposobem "Miss Euro 2012" niestrudzenie relacjonuje dosłownie każdy moment bajecznych wakacji, w które nieustannie udaje się z ukochanym mężem i córką (najczęściej do "mekki gwiazd", Tulum). Ostatnio, dla odmiany, za urlopową destynację celebrytka i jej "świta" obrali Grecję.
Jak na majętną prominentkę przystało, Siwiec nie mogła zatrzymać się w byle jakim miejscu. Hotel na Krecie ma więc oczywiście pięć gwiazdek i - jak czytamy w serwisie "Booking com" - "położony jest pośród pachnących ogrodów i otoczonych palmami lagun". Cena dla dwóch dorosłych osób z dwójką dzieci to (po zniżce!) 8400 złotych za noc.
Przez dwa dni na rajskiej wyspie Natalia zdążyła się ewidentnie trochę znudzić, w związku z czym po raz kolejny zorganizowała na swoim profilu serię pytań i odpowiedzi w temacie diety.
Masz dni, w których jesteś cały czas głodna? Co wtedy robisz? - padło pytanie.
Okazuje się, że - wbrew pozorom - szczuplutka gwiazda wcale nie odmawia sobie ukochanych przekąsek. Nie należą jednak do nich czipsy czy paluszki.
Jem jak szalona - zapewniła gwiazda. Słodkie na przemian ze słonym. I nawet czasem ugryzę kebaba. Na moje szczęście mam takie dni bardzo rzadko. Przez to, że kilka lat zmieniałam dietę na zdrowszą, najczęściej sięgam jednak po zdrowe jedzenie (orzechy, daktyle, ogórki kiszone, kapustę kiszoną i tak słodkie na zmianę ze słonym).
Inny internauta chciał wiedzieć, ile razy dziennie i o jakich porach Natalia je. Okazuje się, że celebrytka stara się ograniczać do dwóch posiłków dziennie.
W idealnym świecie wychodzi na dwa posiłki dziennie. Późne śniadanie i obiadokolacja. Wtedy czuję się najlepiej. Pomiędzy jem jakieś przekąski. Nie odmawiam sobie jednak, jak mam ochotę zjeść coś słodkiego i nie mam świra na punkcie przestrzegania diety - odpisała Siwiec.
Wierzycie jej, że "je jak szalona"?