Podczas gdy w związku z rozprzestrzeniającym się w błyskawicznym tempie koronawirusem Polacy od tygodnia próbują wrócić do ojczyzny z najdalszych zakątków świata, Natalii Siwiec ani się śni opuszczać Meksyk.
Przebywająca od kilku miesięcy za granicą celebrytka zdecydowała na czas pandemii nie ruszać się ze słonecznego kraju Ameryki Północnej, co nie do końca podoba się internautom. Ci mniej wierni fani nie tylko regularnie wytykają jej reklamowanie sukienek w dobie szalejącego wirusa, ale także nie doceniają jej oryginalnych rad odnośnie radzenia sobie w tych trudnych chwilach.
Pod jednym z ostatnich zdjęć, na którym widzimy relaksującą się w cieniu celebrytkę, po raz kolejny zawrzało. Mamie Mii ponownie wytknięto nieszczęsne pozowanie w sukienkach:
Może ty wesprzesz szpitale i ludzi w Polsce walczących z koronawirusem, a nie leżysz i reklamujesz sukienki, a ludzie w Polsce i lekarze przeżywają dramat. Wstyd - napisała jedna z niezadowolonych obserwatorek, porównując 36-latkę do tych osób publicznych, które w ostatnich dniach zdecydowały się wesprzeć finansowo służbę zdrowia.
Na odpowiedź Natalki nie trzeba było długo czekać:
A skąd wiesz, że nie wsparłam. A, bo nie pochwaliłam się, jaka jestem za*ebista, by wszystkim się przypodobać - odpisała "fance" wyprowadzona z równowagi celebrytka.
Niektórzy dopatrzyli się w wypowiedzi modelki aluzji do darowizny Ani i Roberta Lewandowskich, którzy przekazali na walkę z koronawirusem aż milion euro.
Natala, masz wyjątkowo nieuprzejmych fanów, Lewandowscy mają fajniejszych…, Brawo, lans na wirusie pozostawmy innym. Niektórzy nie znają umiaru - czytamy.
Myślicie, że Natalia rzeczywiście miała na myśli znaną parę sportowców?