Natalia Siwiec od dłuższego czasu konsekwentnie udowadnia, że duchowa sfera życia jest dla niej bardzo ważna. Bardziej jednak aniżeli doktryny kościoła katolickiego przemawiają do niej takie aspekty jak afirmacja czy pozytywne wibracje. Kilka miesięcy temu "oświecona" celebrytka przybliżała fanom kwestię piekła, zaś na niedługo przed świętami rozwodziła się w temacie obchodzenia Bożego Narodzenia, wyznając, że Mia "bardzo chciała poznać Jezusa".
Natalka nie ustaje w edukowaniu obserwatorów, czego dowodem jest ostatnie Q&A na jej instagramowym profilu. W środę 38-latka pochyliła się nad tematem astrologii i numerologii, ujawniając, że godzinę cesarki planowała z astrolożką pod układ gwiazd.
Przy okazji zdradziła, że jej córka nie jest ochrzczona. Przyznała, że co prawda nie zależy jej, by pociecha w przyszłości uczęszczała na lekcje religii, chętnie zapisałaby ją na religioznawstwo.
Wśród pytań od internautów nie zabrakło i bezpośrednich tych o wiarę, a Siwiec wyznała, że wierzy zarówno w Boga, jak i Jezusa. Zaznaczyła jednak, że nie jest wyznawczynią żadnej religii:
Nie wyznaję żadnej religii. Moja jedyna religia to miłość - dowiadujemy się.
Oprócz tego ktoś zaś zapytał Miss Euro 2012, czy tęskni za Polską, na co ta odpisała bez większego sentymentu:
Nie. Nie lubię tej aury, która teraz tam wisi.
Jest się czemu dziwić?
Przypominamy, że niedawno Natalia kupiła dom w Meksyku. Dramat Natalii Siwiec: już musi żalić się na meksykańskich fachowców... "Tu jak powiesz, żeby wyszli na pięć minut, wrócą za CZTERY GODZINY..."