Nie jest tajemnicą, że Natalia Siwiec należy do grona miłośników mediów społecznościowych. Niedawno "Miss Euro 2012" i jej bliskim w końcu udało się zakończyć przymusową kwarantannę w luksusowej willi w Miami i powrócić na łono ojczyzny. Obecnie może więc w spokoju skupić się na działalności influencerki.
Ostatnio celebrytka postanowiła dołączyć do Karoliny Malinowskiej w zorganizowanej przez modelkę transmisji na żywo. Podczas rozmowy Natalia zdobyła się na szczerość i opowiedziała internautom o swoich doświadczeniach związanych z wychowaniem 2-letniej Mii. Siwiec przyznała, że rodzicielstwo okazało się dla niej łatwiejsze, niż mogła się spodziewać.
Zaskoczyło mnie w macierzyństwie, że jest tak łatwo. Przeszłam długą drogę i się zmieniłam. Jestem innym człowiekiem niż przed ciążą. Dostałam takie dziecko, które jest łatwe w wychowywaniu. Zdarza się, że Mia pomaluje całą ścianę kredkami, ale mnie to nie denerwuje. Nie mamy niani, zajmujemy się nią razem z Mariuszem. Nie jestem z tym sama. Mamy dla niej teraz mnóstwo czasu, gotujemy razem.Takie małe dziecko lubi wyrzucać śmieci, pierzemy razem. Dla niej to jest frajda - zdradziła Natalia.
Celebrytka nie ukrywała, że ciąża całkowicie odmieniła jej spojrzenie na rzeczywistość.
W pewnym momencie przyszło do mnie, że chyba nie idę w tę stronę, którą chce, Zagubiłam się w tym wszystkim, nie byłam szczęśliwa. Zaczęłam czytać książki, żeby odszukać szczęście. Nie byłam szczęśliwa sama ze sobą. Na początku ciąży zrozumiałam, jaką drogą chcę iść - wspominała Siwiec.
Zobacz również: Blanka Lipińska chwali się spotkaniem z Natalią Siwiec i, KIERUJĄC AUTEM, pokazuje rękawiczki, które od niej dostała (FOTO)
W pewnym momencie Natalia opowiedziała również o jednym ze swoich ulubionych ostatnio tematów - rozwoju duchowym.
Na początku zachłysnęłam się show biznesem. Potem przyszła refleksja, że to nie mój świat. Ludzie, którzy są ze mną na Instagramie, wiedzą jaka jestem. Kobiety zauważają drogę, którą przeszłam (...) Ta droga nie była łatwa. Być może miałam depresję, nie wiem jak to nazwać, bo to nie było zdiagnozowane. Miałam ciężki okres w życiu, który trwał kilka miesięcy. Wiedziałam, że tylko ja sama mogę sobie pomóc. Wyjście z tego zajęło mi 8 miesięcy. Nie żałuję niczego, wszystko musiało się wydarzyć, żeby znaleźć się w odpowiednim miejscu - zdradziła celebrytka.
W obliczu osobistych zwierzeń Siwiec żona Oliviera Janiaka postanowiła zaserwować jej serię komplementów.
Jesteś wspaniała i masz najpiękniejsze serce na świecie. Ładna, skromna i miła. Nie da się jej nie lubić. Poznałam Natalię podczas świątecznej akcji charytatywnej. Ktoś zakosił nam 40 prezentów dla dzieci z domu dziecka, Natalia razem z mężem bez zastanowienia pojechała na zakupy i po dwóch godzinach wróciła z 40 prezentami. Nigdy jej tego nie zapomnę - zapowiedziała Malinowska.
Z czasem w ich dyskusji przyszedł czas na ważne pytania.
Co ty właściwie robisz? - zapytała Natalię Malinowska.
Pracuję jako modelka (...) To jest moje główne zajęcia. Nie mam oczekiwań, chciałabym zagrać jeszcze w filmie, mam wymarzone role. Jeśli to będzie mi dane, to będzie kolejny gift od życia. Będę pracować jako modelka, póki będę mogła i póki będą mnie chcieli - zapowiedziała.
Celebrytka postanowiła również podzielić się ze światem sekretem swojej urody.
Mam arsenał kosmetyków. Większość z nich dostaję, więc mogę próbować, czego zapragnę, Korzystam z medycyny estetycznej. Moje ukochane zabiegi na twarz to dermapen i mezoterapia igłowa. I jeszcze oczywiście botoks. Nie robię tego często, bo chce robić go jak najdłużej. Pewnie będę korzystała z różnych pomocy - przyznała Natalia.
Siwiec zdradziła także, że czasem zdarza jej się spierać z mężem w kwestiach dotyczących wychowania córki.
Z Mariuszem najczęściej kłócimy się o słodycze dla dziecka. On najchętniej dałby małej coli, bo to frajda. Dla Mariusza słodycze nie są problemem. W kuchni chodzę za nim, żeby nie zrobił niczego głupiego. Muszę z tym walczyć, niestety jestem kwoką. Mam pretensję, że rozpala we mnie tę kwokę - mówiła Natalia.
Podczas transmisji nie mogło również zabraknąć szczegółów domowej kwarantanny Natalii.
Rano wstajemy, jemy śniadanko, ona (Mia) sama się potem bawi, a my zdalnie pracujemy. Siedzimy w dresach, przez płot idziemy rozmawiać z sąsiadką lub spotykamy się z sąsiadami, którzy mają dzieci. Mnie czas mija jeszcze na sprzątaniu, Mariusz tylko brudzi - stwierdziła Siwiec.
Nie możecie się doczekać kolejnych osobistych wyznań Natalii Siwiec?
Zobacz również: Sceptyczna fanka Natalii Siwiec komentuje jej wpis na Instagramie: "Ktoś nas nieźle nabiera. Na live prezentowałaś się NIECO inaczej"