Pierwsze medialne wzmianki o miłosnej relacji Natalii Szroeder i Jakuba "Quebonafide" Grabowskiego pojawiły się w 2018 roku. Wkrótce wyszło na jaw, że artyści rzeczywiście są w związku, lecz postanowili za wszelką cenę strzec prywatności. W rozmowie z Pudelkiem piosenkarka stwierdziła, że "nie lubi sztucznej, taniej kontrowersji" i nie ma zamiaru dzielić się prywatą, zwłaszcza że bliskie jej osoby również są popularne.
Natalia Szroeder i Quebonafide rozstali się? Internauci są niemal pewni
Fotoreporterzy ostatni raz zdołali uchwycić Natalię i Quebo na wspólnym zdjęciu półtora roku temu, przy okazji premiery filmu o Robercie Lewandowskim. Wkrótce w sieci pojawiły się pierwsze plotki o kryzysie w związku piosenkarki i rapera, a internauci zaczęli doszukiwać się dowodów na potwierdzenie tej tezy. W połowie lipca media obiegło nagranie, na którym autor hitu "Bubbletea" spaceruje pod osłoną nocy, trzymając za rękę pewną brunetkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Szroeder śpiewa o samotności. Tak podsumowała ostatni rok
Kolejnym "dowodem", mającym potwierdzać tezę o rozstaniu gwiazdorskiej pary miał być przygnębiający tekst utworu "Północ", wydanego przez Natalię Szroeder w kwietniu. Również w jej kolejnej piosence pt. "Upał" można doszukiwać się odniesień do bolesnych doświadczeń życiowych. Wokalistka śpiewa m.in. o tym, że "znów chce się śmiać". O genezie powstania kawałka opowiedziała w programie "Onet Rano".
Na pewno to był pewien rodzaj jakiejś afirmacji w tym utworze. Ta piosenka nie jest napisana tydzień temu, czy dwa tygodnie temu, tylko to jest... zawsze jakieś miesiące. Więc tak, ta cała ta płyta jest trochę... dużo jest tam o samotności, dużo jest o jakimś takim poszukiwaniu być może radości, takiej w codziennych sytuacjach (...). Moje pisanie ma trochę taką urodę, że jest gorzkie. Ja do tego smutku, który gdzieś tam we mnie sobie siedzi, w każdym z nas on jest, ja się do niego przyzwyczaiłam - przyznała artystka.
Natalia Szroeder nawiązała w nowym wywiadzie do rozstania z Quebonafide?
Prowadząca rozmowę Odeta Moro zauważyła, że artystom prawdopodobnie łatwiej tworzy się w tych trudnych momentach, np. "gdy ktoś złamie im serce". W tym momencie Natalia Szroeder zaśmiała się i dość wymijająco opowiedziała o tym, jak wyglądał jej ostatni rok.
Jeżeli nawet wszystko się zgadza i jesteśmy zdrowi, to zawsze sobie człowiek znajdzie jakiś moment do posmucenia się. Ja rzeczywiście po prostu mam jakąś łatwość w tym. Co nie zmienia faktu, że tutaj nie musiałam jakoś bardzo szukać, bo rzeczywiście jakoś ten ostatni rok w ogóle w całości był takim rokiem trudniejszym. Pod wieloma względami. Życie po prostu się działo, życie się dzieje i bywa w tym życiu różnie - podkreśliła Szroeder, goszcząc w "Onet Rano".
W dalszej części rozmowy Natalia została zapytana o to, co ją najbardziej doświadczyło. W tym momencie na jej twarzy znów zagościł wymowny uśmiech. Z ust 29-latki padło stwierdzenie, że "nie będzie wdawać się w szczegóły", a wszystko, co chciałaby przekazać, można znaleźć w tekstach jej utworów.