Od kilku miesięcy w mediach krążą plotki o rozstaniu Natalii Szroeder i Quebonafide. Choć niemal pewne jest, że tych dwoje nie jest już razem, żadne z nich dotąd nie potwierdziło tych rewelacji. Piosenkarka, co prawda, w kolejnych wywiadach promujących nową twórczość sugeruje, że jest singielką, ale nie padają żadne oficjalne deklaracje. W swoich piosenkach również daje do zrozumienia, że mierzy się z samotnością, a w tym czasie raper spaceruje po mieście w objęciach innej kobiety.
Na pewno to był pewien rodzaj jakiejś afirmacji w tym utworze. Ta piosenka nie jest napisana tydzień temu, czy dwa tygodnie temu, tylko to jest... zawsze jakieś miesiące. Więc tak, ta cała ta płyta jest trochę... dużo jest tam o samotności, dużo jest o jakimś takim poszukiwaniu być może radości, takiej w codziennych sytuacjach (...). Moje pisanie ma trochę taką urodę, że jest gorzkie. Ja do tego smutku, który gdzieś tam we mnie sobie siedzi, w każdym z nas on jest, ja się do niego przyzwyczaiłam - mówiła w "Onet Rano" o utworze "Upał".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szroeder jest twarzą najnowszego wydania "Elle". Choć rozmowa skupia się głównie na jej twórczości, nie zabrakło odniesień do życia prywatnego. Artystka przyznała, że korzystała z terapii w trudnym dla siebie momencie, a samotność, z którą się mierzy, znajdzie odzwierciedlenie w tekstach na nadchodzącym albumie. Zapytana o to, o czym konkretnie będzie płyta, bez wahania odpowiedziała:
Chyba głównie o samotności. Kiedy powstawała, właśnie tak się czułam. Choć na co dzień otaczało mnie mnóstwo ludzi, skazywałam się na samotność. Byłam tak pogubiona, że nie wiedziałam, czego chcę. Dlatego to słuchanie samej siebie było bardzo istotne. Stałam w obliczu konieczności podjęcia trudnej, kluczowej decyzji, z którą borykałam się przez długi czas. Było mi niewygodnie, czułam się nieszczęśliwa i samotna. Miotałam się, nie wiedziałam, co robić - przyznała, dając do zrozumienia, że to ona zakończyła związek z Quebonafide, a czas powstawania płyty był niezwykle trudny.
Dziś wiem, że moje podejście nie było najzdrowsze, jednak gdyby było inaczej, pewnie nie powstałyby te wszystkie teksty. Ta płyta jest dla mnie bardzo terapeutyczna również w związku z moimi refleksjami na temat upływającego czasu. Idę do przodu jako artystka, jako kobieta, dowiaduję się o sobie nowych rzeczy, uczę się, czego chcę zarówno zawodowo, jak i życiowo - dodała.
Wymowne?