Prywatne życie Natalii Szroeder budzi spore zainteresowanie od czasu, gdy piosenkarka zaczęła się spotykać z jednym z najbardziej popularnych w Polsce raperów. I choć para raczej nie afiszuje się ze swoim związkiem, od czasu do czasu zdradza, jak wygląda jej relacja z Quebonafide.
Ostatnio Szroeder promowała siebie i swoją nową płytę, siedząc na kanapie Kuby Wojewódzkiego. Wokalistka poruszyła temat rywalizacji z partnerem, który pracuje w tej samej branży. Natalia stwierdziła, że ona i Quebo są dla siebie inspiracją i wspólnie motywują się do nowych wyzwań. Kończąc laurkę dla ukochanego, wokalistka wyznała, że jej chłopak jest osobą szalenie wrażliwą i szybko zjednującą sobie przyjaciół. Dowiedzieliśmy się na przykład, że ukochany szybko zdobył sympatię rodziny Natalii.
Temat rodziny wrócił na tapet, gdy gospodarz programu zapytał Natalię o jej plany macierzyńskie. Szroeder zdradziła, że od dawna ma już swoją listę ulubionych imion, jakie chciałaby nadać swoim dzieciom.
Ja mam swoją listę imion, którą stworzyłam naprawdę z 15 lat temu. (...) Wiesz, jakie mi się imię bardzo podoba, damskie? Ryfka, żydowskie piękne imię – oznajmiła.
Na sugestię Wojewódzkiego, że nadanie dziecku żydowskiego imienia w Polsce skaże je na „siedzenie w ostatniej ławce”, Natalia odparła:
Nie, ona będzie siedziała w pierwszej, ona będzie charakterna po rodzicach.
Szroeder rozwinęła wątek, dodając, że ma też listę imion dla chłopców.
Jak wiesz, mam brata Melchiora. Bardzo mi się Staszek podoba, no ale mam brata, więc nie zabiorę mu tego, że będzie drugi Staszek, niech on będzie sam sobie miał to imię. Co mi się podoba? Gabriel mi się podoba. Gabryś - rozmarzyła się.
Myślicie, że Natalia uzgadniała już imiona dzieci z Quebonafide?