Nie od dziś wiadomo, że pretendenci do miana celebrytów traktują programy typu reality show jak furtkę do świetlnej kariery w show biznesie. Dlatego też ochotników do pokazania się w telewizji (a niekiedy kompletnego skompromitowania się przed kamerą) wciąż nie brakuje. Tych bardziej zawziętych "weteranów" można coraz częściej oglądać w różnej maści produkcjach, gdy dzielnie walczą o swoje "5 minut".
Jak się okazuje, nie tylko znana z Projektu Lady i Love Island Natalia Lieber uciekała się do różnych metod, żeby zaistnieć w zbiorowej wyobraźni. Kolejną taką atencjuszką jest gwiazda najnowszej edycji Wyspy miłości, Natasha van Vliet. O ile pozornie Polka z holenderskimi korzeniami sprawia wrażenie nieśmiałej i wycofanej, pierwsze próby zyskania sławy podjęła już w 2019 roku, gdy wzięła udział w polsatowskim programie Shopping queens.
Show polegało na tym, że trzy uczestniczki spotykają się w galerii handlowej z konkretną kwotą oraz tematem stylizacji, którą mają przygotować, żeby później skonfrontować swoje wybory z bardzo krytycznym jury. Przypomnijmy, że na początku program prowadziła Sara Boruc, gdzie zasłynęła kultowym już stwierdzeniem, iż "900 złotych na zakupy to nie jest dużo pieniążków". Później małżonkę Artura Boruca zastąpiła inna znana modnisia, Joanna Horodyńska.
Udział w Shopping queens to nie jedyny "sukces" na koncie 22-latki. Natasha próbowała swoich sił również w konkursach piękności. W 2019 roku uczestniczka trzeciej edycji Love Island zakwalifikowała się nawet do wyborów Miss Polonia.
Ma zadatki na celebrytkę?