Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz kroczą wspólnie przez życie od ponad 20 lat. Są dla siebie ogromnym wsparciem, ale i inspiracją. Razem pracują i spełniają marzenia, jednak nieczęsto udzielają wywiadów, a wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych publikują sporadycznie.
Janusz i Natasza – jak to się zaczęło?
Natasza Urbańska miała ledwie 13 lat, gdy zgłosiła się na casting do musicalu "Metro". Wtedy też pierwszy raz zobaczyła Janusza Józefowicza. Do teatru dostała się dopiero jako 17-latka i od razu zachwyciła ją jego charyzma. Dla niej była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Jak pierwszy raz zobaczyłam Janusza, byłam nastolatką, próbowałam dostać się do Metra i byłam zachwycona taką energią, charyzmą. Wszedł tak przystojny facet, że ja zapomniałam o bożym świecie. Zachwycił mnie, był autorytetem. Kiedy poznawaliśmy się bliżej, jego poczucie humoru, elegancja, to jak dba o mnie, jak mnie wspiera, to jest przepiękne. Przez te lata rośnie w moich oczach mój Janusz – powiedziała Natasza w rozmowie z "Dzień dobry TVN".
Janusz zachwycił ją inteligencją i poczuciem humoru. Znał odpowiedź na każde jej pytanie, stanowił dla niej autorytet. Próbowała stłamsić w sobie uczucie do dużo starszego przełożonego, jednak "zamiast przechodzić, to zaczęło się w niej coraz bardziej rozwijać".
Ja wierzyłam w to, że on będzie moim mężczyzną. Jeszcze nie teraz, ale czułam, że on to ten ktoś. Ktoś wyjątkowy – dodała Natasza.
Ich uczucie rodziło się powoli podczas prób do spektakli i wyjazdów teatralnych. W rozmowie z Izabelą Janachowską Natasza zdradziła, jak dowiedziała się, że nie jest Januszowi obojętna. Okazuje się, że zadzwonił do niej do domu, by zapytać, jak jej poszły matury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Janusz Józefowicz oświadczał się Nataszy Urbańskiej TRZY RAZY
Józefowicz pierwszy raz oświadczył się we Florencji. W jednym ze sklepików z biżuterią spodobał mu się pierścionek. Kupił go i bez wahania uklęknął przed Nataszą. Zgodziła się zostać jego żoną, jednak do ślubu im się nie spieszyło. Zanim powiedzieli sobie sakramentalne "tak", Janusz zdążył oświadczyć się jeszcze dwa razy.
W końcu zdecydowali się na ceremonię plenerową. Uprosili panią urzędnik, by 16 sierpnia 2008 roku udzieliła im ślubu w ich własnym ogrodzie, w kupionym dopiero co XIX-wiecznym dworku. Na weselu byli tylko ich najbliżsi.
Rok później urodziła się ich córeczka, Kalina.
Pierwsza fala hejtu i plotki o rozwodzie
Natasza w rozmowie z Plejadą wyjawiła, jak ciężki był dla nich rok 2007. Tworzyli wtedy wspólnie program "Przebojowa noc" i nagle wpadli w wir politycznych przepychanek. Musieli zmierzyć się z ogromnym hejtem. Obrywało im się dosłownie za wszystko. Na szczęście mieli siebie, dawali sobie nawzajem siłę, wspierali się.
Kiedy ja mam jakiś taki trudny moment, to on od razu to widzi i rozmawia ze mną, pomaga mi. Jest wspaniały. Kiedy widzę, że on ma jakąś zagwozdkę, to ja z nim siadam. To jest najfajniejsze w związku, że cały czas pracujemy. To jest życie, nie uciekamy od problemów, nie milczymy. To byłoby chyba najgorsze, co można by było zrobić – dodała Urbańska.
Dzięki tej ciężkiej sytuacji, ich związek jeszcze bardziej się umocnił.
Artystka jakiś czas temu w rozmowie z "Vivą!" wyjawiła, jak przez lata zmieniała się jej relacja z Januszem Józefowiczem. Gdy minęło pierwsze zakochanie, pojawiło się wspólne życie ciągle wystawiane na różnego rodzaju próby. Okazuje się jednak, że sekretem ich związku są: przyjaźń, zaufanie i ciągła fascynacja.
Przy okazji Natasza zdradziła też, jak reaguje na ciągle nawracające plotki o ich rozstaniu:
Nie przejmujemy się tym. To nie oni budują nasz związek, to się dzieje między nami.