Edyta Górniak - mimo swoich wielu wzlotów i upadków - wypracowała w środowisku mniejszości seksualnych status postaci kultowej i niewątpliwej diwy. Artystka wielokrotnie wyrażała poparcie dla społeczności LGBT, twierdząc, że miłość nie zna granic. Uznawana więc za ikonę środowiska homoseksualnego Górniak w jednym z wywiadów dla Faktu przyznała, że nie wyklucza, iż gdyby była mężczyzną, byłaby gejem. Edyta nie ukrywa radości z tego, że środowisko LGBT widzi w niej swoją ambasadorkę.
Przypomnijmy: Górniak chciałaby być homoseksualna? "Jeszcze różne rzeczy mogą się wydarzyć, mogę odkryć różne upodobania"
W rozmowie z Pudelkiem artystka odniosła się do obecnej sytuacji społeczności LGBT w Polsce. Zdaniem piosenkarki większość konfliktów jest sztucznie wywoływana i ma na celu osłabienie bliskości między ludźmi.
W Stanach dojdzie do rewolucji - zapowiada. To są sztucznie wywołane konflikty. Każdy ma prawo do własnej oceny, do własnej świadomości. Jeśli ktoś myśli, że mógłby decydować za innego człowieka, to tak, jakby chciał się postawić na miejscu boga. Nikt nie zajmie miejsca Boga, chciałam to przypomnieć. Nie bez przyczyny jest tyle ciemności na świecie, ile jest jasności. Jeśli damy się sprowokować, to przegramy. W spokoju siła.
Edyta zaznaczała, że od wielu lat przyjaźni i współpracuje z osobami z gay community. Artystka nie rozumie, dlaczego część społeczeństwa próbuje ich wykluczyć i otwarcie wyznaje, że jest jej wstyd.
To jest ciężki czas dla ludzi, z którymi się przyjaźnię. To najbardziej kreatywni ludzie, z którymi pracuję. Jest mi wstyd za to, że człowiek, który nie jest z gay community, mógłby się odwrócić od drugiego człowieka. Jaki jest powód ludzie? Miecz można podnieść, jak ktoś chce bić bezbronne dziecko lub uśmiercić zwierzę. Ludzie wymyślają bzdury - dodała.
Mądrze prawi?