Recepta na sukces programu telewizyjnego jest bardzo prosta: zestawienie ze sobą kilkunastu skrajnie różnych osobowości, ich skłonność do robienia dram oraz podzielenie ich na dwie przeciwne drużyny. Z tego chaosu zrodziła się "Królowa przetrwania", której drugi sezon dostarcza tyle zwrotów akcji, że od ich nadmiaru może rozboleć głowa. Zdecydowanie największa uwaga poświęcona jest "aferze liścikowej", która ujrzała światło dzienne już w trakcie emisji. Większość uczestniczek w mniejszym lub większym stopniu jest zaangażowana w głośny medialny konflikt, którego zalążkiem było odnalezienie sekretnej korespodencji skupionej wokół rzekomego romansu na planie produkcji.
Po zapoznaniu się z infografiką, dowiecie się, że uczestnicząca w reality Natsu dotychczas stała nieco na uboczu. Wreszcie postanowiła ujawnić swoje sympatie. Jak się okazało, najsilniejszą więź udało jej się stworzyć z... Agnieszką Kaczorowską.
Natsu wspiera "Bożenkę" w medialnej wojnie z Marianną
27-letnia celebrytka była gościem podcastu "Rozmowy w dresie", w której odsłoniła kulisy powstawania "Królowej przetrwania". Prowadząca spostrzegła, że w tym zestawieniu silnych osobowości musiały znaleźć się takie, które bardziej przypadły do gustu jej rozmówczyni, jak i te, z którymi nie było jej po drodze. Natsu skupiła się na docenieniu pozyskanych w Tajlandii nowych koleżanek.
Wiem, że teraz bardzo linczowane są Agnieszka Kaczorowska i w sumie teraz nawet trochę i Eliza, a ja właśnie z nimi się bardzo zakumplowałam i do nich jest mi najbliżej. Lizę wcześniej znałam, też powinnam ją tutaj wymienić, ale ta relacja była zbudowana wcześniej. Z Kasią Nast złapałyśmy bardzo fajny kontakt. Ona jest tak niesamowitą osobą, ma ogromną wiedzę na różne tematy i z nią bardzo fajnie jest porozmawiać i zderzyć te światy, osoby, która kompletnie w to nie wierzy, z taką osobą uduchowioną. Jest osobą z bardzo dobrymi intencjami, ja nie wiem, czy poznałam kogoś tak dobrego jak Kasia.
Z Agnieszką Kaczorowską fajnie się zżyłyśmy w programie. Teraz mamy mniejszy kontakt, bo ona ma swoje problemy, do tego "Taniec z gwiazdami", dużo pracy, no ale z Elizką mamy bardzo blisko do siebie, spotykamy się, gadamy. Ja wiem, że ludzie mogą mieć swoje wyobrażenie na temat różnych osób, ale chciałabym tutaj powiedzieć, że świat realny i rzeczywisty jest trochę inny niż pokazują to telewizja i media i też osoby, które według nich są najbardziej prawdziwe, wbrew pozorom są najbardziej zakłamane - dodała.
Natsu została też poproszona o komentarz w sprawie publicznego prania brudów przez rodziców "Pelątek".
Jestem totalną przeciwniczką wyciągania spraw prywatnych do internetu, ponieważ nie uważam, żeby Agnieszka jakoś specjalnie dzieliła się swoim życiem prywatnym w internecie. Uważam, że bardziej dzieliła się życiem zawodowym. My kompletnie nie wiemy, co stoi za tą sytuacją, nie wiemy, jak jest po zamknięciu drzwi, jak wyglądała sprawa między nimi i też nie nam oceniać, bo to jej sprawa. Co nam do tego? Jest mi bardzo przykro, że są osoby, które wyciągają takie rzeczy, gdzie jeszcze w tym wszystkim są dzieci - spostrzegła, wbijając szpilkę Mariannie Schreiber.
Influencerka obserwowana przez prawie 2 miliony internautów przyznała też, że nie chce więcej rozwodzić się nad tą sprawą, by nie dokładać "Bożence" kolejnych zmartwień.
![](https://www.pudelek.pl/_next/static/images/logoContentQuality-afa907d44f84ea65..png)