W środę dla Lewandowskich nadszedł sądny dzień: po wielu miesiącach oczekiwania najsłynniejsza polska para w końcu powitała na świecie swoje drugie dziecko. Dumni rodzice nie trzymali fanów w niepewności i tuż po rozwiązaniu ogłosili światu, że dali dziewczynce na imię Laura.
Szczęśliwie poród odbył się bez zbędnych komplikacji, dzięki czemu Ania mogła prędko wrócić z kolejną pociechą na rękach do specjalnie wystrojonego na tę okazję domu. Mimo że Ania ma teraz świetną wymówkę, żeby choć na chwilę zniknąć z życia publicznego, ambitna trenerka fitness po prostu nie potrafi zrezygnować życia na wysokich obrotach.
W sobotę 31-latka postanowiła "nagrodzić" fanki, które podjęły się jej wyzwania, demonstrując w sieci swoje pierwsze zdjęcie od przyjścia Laury na świat. Lewa wygląda na nim na zmęczoną, ale szczęśliwą.
Kochani... tak, mam niemałą rewolucję w domu, ale pomyślałam, że dziś nie może mnie przy Was zabraknąć - napisała. Z łezką w oku, kończymy nasze wspólne wyzwanie 38 dni -> #TRAINATHOME. Zazwyczaj to ja staram się być Waszym MOTYWATOREM, ale to wyzwanie pokazało, że Wy też jesteście nim dla mnie! Mimo niepełnego zaangażowania, jestem totalnie naładowana POZYTYWNYMI emocjami! Waszymi EMOCJAMI! Co prawda na raty, ale przeanalizowałam większość Waszych postów - zapewniła.
Świeżo upieczona mama zapowiedziała także, że nie ma zamiaru zwalniać tempa.
Doszły mnie nawet słuchy także o jakichś magicznych filmikach nt. tego, co dało Wam wyzwanie z moją aplikacją. Dlatego, od poniedziałku, z nieukrywaną radością ruszam z publikowaniem Waszej ciężkiej pracy! Moje programy treningowe, Wasze ćwiczenia, wylany pot i nierzadko łzy wzruszenia, pokonane słabości, historie, metamorfozy, efekty! To będzie wieeeelka bomba motywacji. Szykujcie się na podsumowanie i wyróżnienia!!
Jak to zwykle bywa w przypadku postów Ani, pod zdjęciem natychmiast pojawiła się lawina komentarzy od zachwyconych fanek i jej sławnych koleżanek.
"Wyglądasz świetnie, może i zmęczona, ale szczęśliwa! Wszystkie dobrego, kochana", "Jesteś niesamowita! Dajesz mi codziennie motywację" - pisały fanki
"Anka, ja ćwiczę dalej! To dopiero początek! Nawet męża namówiłam na niektóre sesyjki" - dodała swoje trzy grosze Katarzyna Zielińska.
Zobaczcie pierwsze zdjęcie Lewej, na którym widzimy ją po narodzinach Laury. Promienieje?