Iga Krefft od najmłodszych lat obecna jest w show biznesie. Mimo że już jako 12-latka debiutowała w "Akademii Pana Kleksa" w Teatrze Roma, to dużą rozpoznawalność przyniosła jej rola Uli Mostowiak w jednej z najpopularniejszych w Polsce oper mydlanych - "M jak miłość". Niedawno okazało się jednak, że wspomnienia z pracy na planie w tak młodym wieku nie należą u Igi do najmilszych. Aktorka przyznała, że gdy była dzieckiem, to środowisko filmowe nie było przystosowane do pracy z najmłodszymi.
Całe to doświadczenie było dla mnie bardzo trudne i wiele mnie nauczyło. Ale taka najcenniejsza lekcja, którą wyniosłam z tych wszystkich lat mojej pracy, to wiara w to, żeby nie rezygnować nigdy z siebie i pomimo różnych przeszkód, które są rzucane pod nogi, nie załamywać się i wierzyć w swoje ideały i jakieś swoje wartości. To jest najcenniejsza lekcja, którą mam na ten moment - mówiła w rozmowie z Jastrząb Post.
Iga głośno mówi również o ruchu body positive i przełamywaniu różnych, często krzywdzących stereotypów. W rozmowie z Pudelkiem przypomniała, że przecież nie mają płci i tak naprawdę w równej mierze dotyczą zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mam wrażenie, że ta szala jest wyrównana. My, jako kobiety, jeśli chodzi o fizyczność, czujemy się może trochę bardziej przytłoczone. Natomiast mężczyźni mają tak samo, jeśli chodzi o sferę emocjonalną. Więc te dwa światy się łączą. Obie płcie, ale także osoby niebinarne, mierzą się ze stereotypami, które mogą być krzywdzące i trudne - opowiadała przed naszą kamerą.
Krefft nie boi się również eksperymentować z modą. Celebrytka kilkukrotnie wystąpiła na oficjalnych galach w ciekawych stylizacjach. Na co dzień wybiera jednak nieco bardziej... wygodne stroje. Paparazzi "przyłapali" aktorkę na spacerowaniu w towarzystwie koleżanki po ulicach Warszawy w dość osobliwym okryciu.
Iga pomykała przez miasto w ogromnej kurtce puchowej, sięgającej do kolan, którą zestawiła z szaro-błękitną czapką. Nie zabrakło również sportowego obuwia, wygodnych czarnych leginsów i sięgających niemal do łydki białych skarpet. Aktorka zrezygnowała tym razem z dodatków, ale najpotrzebniejsze przedmioty z całą pewnością zmieściły się w obszernym nakryciu.
Jak wam się podoba w takiej casualowej odsłonie?