Kim Kardashian za sprawą jednego filmu dla dorosłych zyskała sławę na skalę światową. Z przyjaciółki Paris Hilton stała się naczelną celebrytką Hollywood, a dzięki przedsiębiorczej mamie, Kris Jenner, jej niesłabnąca popularność trwa do dziś. Choć obecnie może nie budzi już takich kontrowersji, nadal jej życiowe perypetie są głównym wątkiem reality show Z kamerą u Kardashianów.
Trzeba również przyznać, że na przestrzeni lat Kim przeszła niebywałą metamorfozę. Niegdyś skandalistka, dziś żona, matka i bizneswoman. Jedno jednak chyba nigdy się nie zmieni. Chodzi bowiem o zamiłowanie Kardashianki do szerokiej oferty zabiegów medycyny estetycznej. Kim nie stroni również od mocnego makijażu, a "przyłapanie" jej w naturalnej wersji czasem graniczy wręcz z cudem.
Ostatnio udało się to jednak fotoreporterom czyhającym na ulicach w Los Angeles. Paparazzi napotkali Kim w czwartek w godzinach porannych, gdy ta opuszczała studio fotograficzne. Ubrana w luźny dres projektu Kanyego Westa, bez grama makijażu na twarzy pomykała ulicami z wyraźnie zmęczoną miną. Uwagę w stylizacji zwracają też klapki, do których Kim dobrała stylowe skarpetki. Widać, że stawia na wygodę.
Sportowy look Kardashianki nie mógł jednak obyć się bez chociażby odrobiny eleganckiego sznytu. Tym razem padło na torebkę Hermes Birkin wartą prawie... 300 tysięcy złotych. Poznalibyście Kim na ulicy w tak "naturalnym" wydaniu?