Mogłoby się wydawać, że kto jak kto, ale słynące z wyreżyserowanych zdjęć z oznaczeniami producenta influencerki, słabo wypadłyby w roli ambasadorek "naturalności" i oszczędnego korzystania z produktów kosmetycznych. Maffashion postanowiła niemniej zaskoczyć swoje fanki, prezentując się w poniedziałek na Instagramie w wydaniu au naturel.
Świeżo po zmyciu - podpisała najnowsze zdjęcie. Dodała do niego również hashtagi #nofilter i #paniprzebarwienia mające zapewnić nas, że na jej twarzy nie uświadczymy ani kremu BB, ani usprawniającej atrakcyjność magii internetowej aplikacji.
Obok tak heroicznego gestu fanki Maffashion nie mogły przejść obojętnie. W sekcji komentarzy pojawił się wysyp wpisów kobiet, które poczuły się zainspirowane zdjęciem swej idolki.
Z wiekiem ma się większy dystans do wszystkiego. Genetyka, choroby, dieta… Niektórych też taka uroda. Nie ma tego złego - odpowiadała pieczołowicie Julka.
Pojawiło się także pytanie na temat widocznej nad górną wargą celebrytki blizny.
Mam od 2-3 roku życia. Wypadek mały, ale ja tę bliznę uwielbiam! Coś mojego - zdradza partnerka Sebastiana Fabijańskiego.
Myślicie, że częściej będziemy ją teraz widywali bez "tapety" na twarzy?