Kontrowersyjna decyzja Meghan Markle i księcia Harry’ego była zaskoczeniem nie tylko dla fanów royalsów. Jak się okazało, o planach Sussexów nie wiedzieli także ich najbliżsi. Ponoć sama królowa Elżbieta o wybryku wnuka i jego amerykańskiej ukochanej dowiedziała się z telewizji.
Podczas gdy rodzice Archiego, nie przejmując się konsekwencjami "Megxitu", rozkoszują się życiem "na wolności", Kate Middleton i książę William robią, co mogą, by ratować wizerunek rodziny królewskiej. Cambridge’owie starają się zachowywać tak, jakby nic się nie stało: przyjmują kolejne delegacje na brytyjskim dworze, udzielają się charytatywnie i brylują na kolejnych ważnych wydarzeniach.
Ostatnio zapracowana księżna Kate spotkała się ze swoimi dawnymi nauczycielami. Spotkanie zaplanowała ponoć jej nauczycielka wychowania fizycznego. Denise Evans-Alford dowiedziawszy się, że księżna odwiedzi lokalną lodziarnię, napisała do niej liścik, który przekazała oficerowi ochrony królewskiej. Po otrzymaniu wiadomości Kate z chęcią udała się porozmawiać z dawnymi nauczycielami. Okazuje się, że żona Williama w większości ma dobre wspomnienia z czasów szkolnych. Kate przed laty uczęszczała do szkoły św. Andrzeja w Pangbourne w Berkshire, a to, co z niej wyniosła, pragnie przekazać swoim pociechom:
Chcę zaszczepić moim dzieciom to, czego nauczyłam się w szkole św. Andrzeja - wyznała.
O tym, jaką uczennicą była Middleton, opowiedziała w rozmowie z Press Association jej nauczycielka wychowania fizycznego. Denise zdradziła, że księżna jako dziecko była niezwykle sumienna i pracowita:
Oczywiście była taka sama w sporcie. Była wspaniałym sportowcem i pływaczką - wspomina.
Głos w temacie Kate zabrał też jej nauczyciel niemieckiego i francuskiego:
Ostatni raz widzieliśmy ją, kiedy miała 14 lat. Śledziliśmy jej karierę. Była we wspaniałej klasie, dziewczynki cudownie się dogadywały - dodał, odnosząc się zapewne do prześladowań, jakich ofiarą Kate padła później, w szkole średniej.
Nauczyciele księżnej nie ukrywali, że spotkanie z dawną uczennicą było dla nich niesamowitym przeżyciem:
Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, kiedy wyszła do nas, nie chcieliśmy łamać protokołu. Zmieniła się fizycznie, odkąd ją ostatnio widzieliśmy, ale jeśli chodzi o osobowość i charakter, to wcale się nie zmieniła. To było dla nas bardzo emocjonujące spotkanie - wyznała podekscytowana Denise.