Maja, znana wcześniej jako Agnieszka Frykowska lub po prostu Frytka, przez długi czas była jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiego show-biznesu. Jej zachowanie na imprezach i zamiłowanie do publicznych skandali często stawiały ją na czołówkach tabloidów. Imprezowy styl życia, intensywne bywanie na różnego rodzaju eventach, udział w reality show oraz skandale, takie jak słynna scena erotyczna w jacuzzi w "Big Brotherze", przyczyniły się do budowania jej wizerunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CZYTAJ TAKŻE: Maja Frykowska obnaża mroczną stronę show-biznesu. Mówi o używkach i załamaniu nerwowym: "Miałam ochotę strzelić sobie w łeb"
Mimo burzliwej przeszłości Frykowska przeszła znaczącą przemianę. W 2012 r. nastąpiło jej religijne nawrócenie, które sprawiło, że publicznie zaczęła mówić o odnalezieniu Jezusa Chrystusa, co po latach zmieniło jej wizerunek na bardziej stonowany. Dziś Maja skupia się na swoich wartościach, rezygnując z imprezowego stylu życia. Rzadko można zobaczyć ją też na ściankach.
Przyjęcie chrztu w dorosłym życiu to wyjątkowy i głęboko osobisty moment. Ja również podjęłam tę ważną decyzję, co stało się punktem zwrotnym w moim życiu. Ta duchowa podróż nie tylko wzmocniła moje wartości, ale też otworzyła nowy rozdział pełen refleksji i osobistego wzrostu - napisała w mediach społecznościowych, wyznając, że stała się gorliwą protestantką.
Maja Frykowska o Halloween. "Czczenie śmierci i duchów"
Teraz celebrytka miała okazję udzielić wywiadu portalowi ShowNews. Zdradziła tam, co myśli na temat Halloween. Powiedzieć, że nie przepada za tym świętem, to jak nic nie powiedzieć. Maja Frykowska w wyjątkowo ostrych słowach wyznała:
Ja nie czczę kultu śmierci, celebruję życie. Mówię kategoryczne nie. To jest fanaberia stworzona przez ludzi. Dla mnie to nie jest zabawa, nie wchodzę w ciemną stronę mocy - powiedziała.
Wspomniała, że kiedyś brała udział w zabawach z okazji Halloween, jednak zawsze czuła się później źle. Ma na ten temat teorię.
Kiedy nie byłam osobą nawróconą, to również bawiłam się w takie rzeczy i zawsze zastanawiałam się, dlaczego tak się źle czuję następnego dnia. Abstrahując od tego, że miałam kaca na przykład, bo ludzie [Halloween] celebrują, piją, bawią się, ale to też duchowo ściąga bardzo w dół. Bo co celebrujemy? Ludzi, których nie ma, śmierć, duchy i to przemijanie, którego się tak bardzo boimy? - wyznała Maja.