Wciąż nie milkną echa po burzy wywołanej środową emisją długo wyczekiwanego filmu dokumentalnego autorstwa Sylwestra Latkowskiego, mającego być "prawicową odpowiedzią" na dokumenty braci Sekielskich o pedofilii w Kościele. W obrazie poruszono między innymi temat niesławnej Zatoki Sztuki, gdzie aktywnie działać miała szajka pedofili. Jak zasugerował w swoim reportażu reżyser (a także w przeprowadzonej po emisji debacie na żywo), w aferę kryminalną wplątanych miało być kilkoro celebrytów, w tym Kuba Wojewódzki, Borysz Szyc i Jarosław Bieniuk. W czasie emitowanej na żywo debaty po emisji filmu, Latkowski do tego grona dołączył też Radosława Majdana.
Były piłkarz postanowił natychmiast wystosować na Instagramie ostre oświadczenie, grożąc Latkowskiemu i Telewizji Polskiej sądem. Mąż Małgorzaty Rozenek stanowczo zaprzeczył w nim jakimkolwiek powiązaniom z sopocką "ekipą", wyrażając nadzieję, że użycie jego nazwiska w dokumencie to "tylko czysty przypadek".
Jak można było się domyślić, obejrzenia premiery głośnego filmu na kanale TVP1 nie mogła odpuścić sobie naczelna entuzjastka teorii spiskowych, Dorota Rabczewska. Żądna wrażeń piosenkarka z zapartym tchem śledziła dokument Latkowskiego i towarzyszącą mu później debatę, dzieląc się co jakiś czas na Instagramie komentarzami, że "jest w szoku", i że "masakra". Po seansie celebrytka udostępniła fragment obrazu na Facebooku, pytając fanów o ich wrażenia.
Co sądzicie o najnowszym filmie "Nic się nie stało", a co najważniejsze, o tym, co padło na debacie? - napisała zaaferowana 36-latka.
Jeden z ciekawskich komentujących odważył się poprosić wokalistkę o stanowisko w sprawie jej byłego męża, oskarżonego o powiązania z szajką pedofili.
Nie wiem, co mam sądzić, ale padły mocne słowa, także pod adresem człowieka, którego chyba bardzo dobrze znasz. Ciekawe, co ty o tym sądzisz? - zapytał.
Na odpowiedź Rabczewskiej nie trzeba było długo czekać. Celebrytka wspaniałomyślnie postanowiła "obronić" Majdana (oczywiście w swoim stylu).
Majdan jest seksoholikiem, nie pedofilem. Mam nadzieję - stwierdziła.
Przypomnijmy, że jedno z najsłynniejszych małżeństw w show biznesie zakończyło się właśnie przez domniemaną słabość piłkarza do kobiecych wdzięków. W 2007 roku pojawiły się plotki o kryzysie w związku Dody i Radka, spowodowanym faktem, że Majdan miał "za bardzo interesować się innymi kobietami". Wtedy też podejrzliwa Doda zamontowała w jego samochodzie podsłuchy i w ten sposób dowiedziała się o niewiernej naturze ukochanego.
Myślicie, że Radzio będzie wdzięczny Dodzie za jej "wstawiennictwo"?