Sylwester Latkowski nieoczekiwanie stał się bohaterem ogromnego medialnego skandalu. W środę wieczorem TVP wyemitowało jego dokument Nic się nie stało, a w późniejszej dyskusji nad filmem padły z jego ust poważne oskarżenia. Część celebrytów już odniosła się do tych rewelacji i raczej daleko im było do zachwytu...
Jedną z osób, których zdjęcia znalazły się jeszcze w zapowiedzi Nic się nie stało, został Adam "Nergal" Darski. Tym samym dołączył on do grona takich celebrytów jak Natalia Siwiec z mężem czy Kuba Wojewódzki, których wizerunek również pojawił się w trailerze dokumentu. Ostatni z wymienionych zapowiedział już zresztą podjęcie stosownych kroków prawnych.
Ostatnim z wymienionych, który zabrał głos w sprawie filmu Latkowskiego, został właśnie Nergal. Muzyk udostępnił na swoim Instagramie urywek ze wspomnianej produkcji, na którym widać jego post wyrażający poparcie dla dalszego funkcjonowania Zatoki Sztuki. Darski zdecydował się też w tej sytuacji na kilka słów komentarza.
Jak się dowiedziałem, pewien "reżyser" uznał, że należy wplątać mnie w aferę kryminalną, w której nie uczestniczyłem. To grube przegięcie. Nie zgadzam się na to, wyciągnę konsekwencje - zapewnia.
Jednocześnie Adam wdał się w dyskusję z jednym z obserwujących, który zapytał wprost, czy muzyk wiedział o tym, co działo się w Zatoce Sztuki.
No ale bywał pan tam, tak? Całe Trójmiasto wiedziało, co się tam wyprawia. Choćby z samego moralnego podejścia do sprawy nie powinien pan wspierać tego miejsca. No, chyba że faktycznie nic pan nie wiedział - dywagował jeden z fanów.
Czyli jeśli przebywam np. w domu, w którym została popełniona zbrodnia, to jestem współwinny? - odpowiedział mu Nergal.
Sensowne wyjaśnienie?