W środowy wieczór na antenie telewizyjnej Jedynki wyemitowano długo wyczekiwany film Nic się nie stało, który wyreżyserował Sylwester Latkowski. Dokument miał na celu obnażyć szokujące kulisy funkcjonowania szajki pedofilskiej, której centrum dowodzenia miał być znany sopocki klub. W filmie, uważanym za prawicową odpowiedź na dokumenty braci Sekielskich o pedofilii w Kościele, nie padły jednak w większości żadne nowe oskarżenia.
Dopiero w przeprowadzonej po emisji debacie na żywo Latkowski zaczął sypać jak z rękawa konkretnymi nazwiskami:
Wśród wymienionych przez reżysera celebrytów, mających mieć powiązania z pedofilami, znalazł się m.in. Kuba Wojewódzki, który już zdążył wystosować na Facebooku ostre oświadczenie, grożąc Latkowskiemu i Telewizji Polskiej sądem.
Późnym wieczorem na instagramowym profilu Radosława Majdana również pojawiło się oficjalne oświadczenie. Były piłkarz stanowczo zaprzecza w nim jakimkolwiek powiązaniom z sopocką "ekipą":
Jestem zbulwersowany i zażenowany próbą wplątania mnie w tak poważną sprawę, jaką jest afera kryminalna w Zatoce Sztuki. Chciałem zdecydowanie zaprzeczyć jakimkolwiek moim kontaktom z właścicielami tego miejsca oraz z innymi osobami oskarżonymi w tej sprawie. Co więcej, nie byłem bywalcem tego miejsca - twierdzi Radosław.
Majdan chce wierzyć, że pojawienie się jego nazwiska wśród innych celebrytów oskarżanych przez Latkowskiego, to czysty przypadek.
Pan Sylwester Latkowski w sposób kłamliwy i bez żadnych podstaw wplątał mnie w tak bulwersującą sprawę. Zakładam, że wymienienie mojego nazwiska w trakcie łączenia na żywo po emisji filmu wynikało z rozemocjonowania i stanowiło oczywistą pomyłkę - wspaniałomyślnie podkreślił mąż Małgorzaty Rozenek.
Jeśli jednak Latkowski nie sprostuje swoich słów i nie przeprosi Majdana, ten jest gotowy walczyć o swoje dobre imię w sądzie:
Oczekuję, że pomyłka ta zostanie sprostowana, w innym razie kieruję sprawę na drogę sądową - napisał na koniec swojego oświadczenia Radosław, a taki sam post opublikowała na swoim profilu również jego żona.
Wierzycie, że Radek doczeka się takiego sprostowania?