O ślubie Nicoli Peltz i Brooklyna Beckhama mówi się od czasu zaręczyn się w 2020 roku. Syn piłkarza i jego starsza o cztery lata ukochana nie zamierzali czekać z zaślubinami zbyt długo. Huczna ceremonia odbędzie się już w najbliższą sobotę w wartej 76 milionów dolarów posiadłości ojca panny młodej.
Z opublikowanych przez nas ostatnio zdjęć wynika, że przygotowania do hucznej imprezy idą pełną parą, a rodzina Beckhamów należycie się przed nią relaksuje.
Przyszli młodzi nie czują się raczej przytłoczeni okołoślubnymi obowiązkami. Znaleźli bowiem czas, by udzielić brytyjskiemu "Vogue'owi" krótkiego wywiadu w formie testu zgodności. Podczas cyklu "Mr & Mrs" ujawnili kilka ciekawostek na temat wielkiego dnia i nie tylko.
Z zabawy, w której wzięli udział Beckham i Peltz, dowiadujemy się między innymi, że to on jest lepszym tancerzem. Wbrew temu, co myślała jego przyszła żona, Brooklyn zapewnia, że nie ma obaw przed pierwszym tańcem.
Świetnie tańczę, nie stresuję się tym - przekonuje.
Ja jestem przerażona - dodaje Nicola.
Co ciekawe, oboje są zgodni, że pierwszym, który wzruszy się podczas ślubu, będzie młody Beckham.
Jestem wrażliwy - przyznaje 23-latek.
Duet zdradził również, czym Peltz najbardziej irytuje przyszłego męża:
Ciepłem. Gdy robię za ciepło w domu - mówi ona sama.
On zaś na swojej kartce wskazuje na to, że ukochana irytuje go za sprawą ziewania z otwartą buzią i zbyt głośnego spożywania napojów.
Pierworodny Beckhamów postanawia się także podzielić najbardziej wstydliwym momentem ze swojego życia.
Znam odpowiedź, ale czuję, że skończyłoby się to rozwodem... - mówi przed napisaniem odpowiedzi na kartce Nicola, po czym, gdy widzi, że narzeczony rzeczywiście zamierza zdradzić sekret, mówi:
O mój Boże! Napisałeś to! - reaguje zdziwiona.
Niczego nie ukrywam - zapewnia Brooklyn i ujawnia, iż chodzi o sytuację ze szkoły, gdy to... puścił wyjątkowo głośnego bąka podczas zajęć w bibliotece.
Z wywiadu pary dowiadujemy się także, że 23-latek bywa zazdrosny. Gdy pada pytanie o to, kiedy był ostatni raz, pisze na kartce, że... godzinę temu. Jego nieświadoma narzeczona odpowiada zaś, że wczoraj.
Tak to jest. Jak jesteś zazdrosny, to znaczy, że ją kochasz - tłumaczy Beckham.
Przyszli małżonkowie zdradzają też, gdzie najprawdopodobniej odbędzie się ich miesiąc miodowy. Okazuje się, że 27-latce marzy się Południe Francji.
Ostatecznie starcie zgodności, ku zaskoczeniu partnerki, wygrywa Brooklyn.
Zasłużyłem na to! - mówi, rozbawiając oponującą przyszłą żonę:
Nie, nie godzę się na to! - reaguje córka miliardera.
Urocza z nich para?