Swego czasu Nicolas Cage uważany był za jednego z najbardziej rozchwytywanych i utalentowanych aktorów amerykańskiego kina. Jeszcze dwie dekady temu gwiazdor angażował się w dziesiątki znanych produkcji, kreując nowe kultowe postaci. W ostatnim czasie gwiazda 58-latka nieco przygasła, a media, zamiast rozpisywać się o jego zawodowych osiągnięciach, skupiły się na jego zmiennym życiu uczuciowym. W 2021 roku Cage po raz piąty stanął na ślubnym kobiercu, zawierając związek małżeński z 27-letnią Riko Shibatą, z którą spodziewa się dziecka.
Już niedługo nazwisko Cage'a pojawiać się będzie na portalach plotkarskich nie tylko za sprawą romantycznej relacji, ale także nowego filmowego projektu. Gwiazdor kilkukrotnie odrzucał zaproszenie reżysera Toma Gormicana do udziału w produkcji "Nieznośny ciężar wielkiego talentu", w której miałby grać samego siebie. Po latach aktor wyraził zgodę i zaangażował się w tworzenie komedii, będącej jego wielkim powrotem na hollywoodzką scenę.
W ramach promocji nadchodzącego filmu amerykański gwiazdor w towarzystwie swojej ukochanej pojawił się w programie. Występując w show Jimmy'ego Kimmela, nie ukrywał, że była to dla niego ważna noc, ponieważ po raz pierwszy od 14 lat wystąpił w publicznej telewizji.
Na początku rozmowy gwiazdor cofnął się pamięcią do pewnej nocy, podczas której zdobył 20 tysięcy złotych dzięki hazardowi.
Udało mi się to w pół godziny, byłem na Bahamach. Zdarzają ci się takie noce, kiedy czujesz, że szczęście jest po twojej stronie i nic nie może pójść źle? Każdy numer, który wybierałem, a często stawiałem na ten sam, wygrywał. Myślałem, że to musi być magia. Uznałem, że to wyjątkowe i następnego dnia udałem się do sierocińca w porcie Nassau. Spotkałem się z dziećmi i dałem dyrektorce 20 tysięcy dolarów w gotówce. Nigdy później nie uprawiłem hazardu, bo zrujnowałoby to magię tamtej nocy - wyznał.
Cage wyjawił również swój sekret dotyczący nietypowych upodobań w kwestii zwierząt i wspomniał, że w przeszłości był właścicielem... dwugłowego węża:
Czy to czyni mnie dziwakiem? To, co się stało, było dziwne. Pewnej nocy śniłem o dwugłowych orłach. Kolejnego dnia mój ówczesny menedżer otrzymał telefon od osoby, która znalazła dwugłowego węża i uznała, że byłbym nim zainteresowany. Nie wspomnę, ile mnie to kosztowało - mówił, jednak za subtelną namową prowadzącego aktor przyznał, że za wyjątkowego gada musiał zapłacić około 80 tysięcy dolarów.
Walczyły ze sobą, jeden z nich dominował nad drugim, bo cały pokarm trafiał do jednego żołądka. W trakcie karmienia musiałem rozdzielać ich łopatką i w pewnym momencie stało się to zbyt dziwaczne, więc zabrałem je do zoo. Przeżyły 14 lat - opowiadał.
Cage kontynuował temat swoich niezwykłych pupili, zdradzając, że w jego domu w Las Vegas mieszka kruk.
Lubi mnie witać, kiedy wchodzę do pokoju. Jest bardzo mądry, kiedy wychodzę, żegna się ze mną. Nie nauczyłem go żadnych zwrotów, zestaw słów przyszedł z nim "w zestawie". Pewnego razu nazwał mnie d*pkiem, nie wiem, dlaczego - wspominał i dodał, że jego ptasi towarzysz ma specjalną kopułę, w której mieszka.
Mówię [gościom], że jeśli chcą go odwiedzić, mają założyć okulary przeciwsłoneczne. Ma ostry dziób i szpony, chociaż do tej pory nikomu nie zrobił krzywdy - zapewniał.
Prowadzący dopytywał aktora o plotki związane z jego zainteresowaniem jaskiniami i chęcią kupna tej, w której zamieszkiwały nietoperze.
Chciałem odkryć wszystkie żywioły. Zapoznałem się z wodą, otrzymując certyfikat Wielkiej Rafy Koralowej. Nie odkryłem zbytnio powietrza, choć chciałem być lotniarzem. Z ogniem zapoznałem się na planie "Ghost Ridera". W celu odkrycia ziemi chciałem zacząć penetrować jaskinie - mówił.
Cage zdradził, że przy kręceniu filmu "Skarb Narodów" dowiedział się o jaskini na sprzedaż i poszedł ją obejrzeć.
Są tam wszystkie stalaktyty i ściany pokryte podobnymi do kwarcu kryształami. Pomyślałem, że chciałbym kupić tę jaskinię, zejść na sam dół i całkiem nago upić się ze swoją żoną. Nie poczyniłem tego zakupu, a w środku nie było żadnych nietoperzy - skwitował, dementując plotki.