Nicole Kidman słynie z chorobliwego perfekcjonizmu oraz pracoholizmu, który nie pozwala jej na zrobienie sobie przerwy od grania choćby na chwilę. Niezmordowana aktorka wciąż może poszczycić się sporym wzięciem u topowych hollywoodzkich reżyserów, którym nie przeszkadza nawet fakt, że 55-latka dawno temu utraciła mimikę przez nadmierne zabiegi odmładzające.
Nicole przyznała nawet w jednym z wywiadów, że desperackie próby zatrzymania czasu były efektem dyskryminacji ze względu na dojrzalszy wiek. Stwierdziła zarazem, że nastawienie w branży wyraźnie zmienia się na rzecz większej tolerancji dla niemile widzianych dotąd zjawisk, w tym zatrudniania starszych aktorek.
Australijka od lat kilku dekad jest muzą projektantów i praktycznie przy każdym wyjściu na czerwony dywan prezentuje się niczym milion dolarów. Nie dziwi więc obecność gwiazdy na trwającym właśnie paryskim Tygodniu Mody haute couture, w ramach którego odbywają się pokazy najbardziej ekstrawaganckich (i najdroższych) kreacji na świecie. Aktorka była widziana we wtorek, gdy opuszczała jeden z hoteli i pędziła do czekającego na nią auta. Gwiazda miała na sobie czarne body Balenciagi za 2,6 tysiąca złotych podkreślające jej smukłą sylwetkę , obszerne jeansy tej samej marki za 4,7 tysiąca złotych oraz wielkie, kosmiczne okulary, które tak bardzo upodobała sobie Kim Kardashian, za 1,6 tysiąca złotych (również od Balenciagi).
Ikona stylu czy ofiara mody?