Strata ukochanego rodzica zawsze jest trudnym doświadczeniem, niezależnie od tego, w którym momencie życia przyjdzie nam się z nią zmierzyć. Nicole Kidman mogła cieszyć się obecnością matki u swego boku aż przez 57 lat. Niestety, we wrześniu ub. r. podczas Festiwalu Filmowego w Wenecji otrzymała wstrząsającą wiadomość o śmierci rodzicielki. Australijka czym prędzej wróciła do kraju, a nagrodę w jej imieniu odebrała reżyserka produkcji "Babygirl", w której wykreowała jedną z najlepszych ról w całej swojej wieloletniej karierze.
Gwiazda może patrzeć z dużym optymizmem na nadchodzący sezon przyznawania nagród filmowych. Kidman została uhonorowana tytułem międzynarodowej gwiazdy podczas piątkowej gali festiwalu w Palm Springs. Wyraźnie poruszona aktorka podziękowała zmarłej przed czterema miesiącami matce, Janelle Ann Kidman.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nicole Kidman złożyła hołd ukochanej mamie
Laureatka Oscara została zapowiedziana ze sceny przez jej starszą koleżankę po fachu, Jamie Lee Curtis, która nie szczędziła Australijce komplementów. Podkreśliła jej dobroć i miłość, jaką emanuje, wspominając wspólnie spędzone popołudnie z ich mężami w "uroczym i skromnym domu" Nicole położonym na farmie. Rozpływając się nad walorami 57-latki, wspomniała o tym, jak piękną osobą musiała być jej rodzicielka.
Po tych słowach Nicole Kidman z trudem zebrała myśli, w pierwszej kolejności dziękując reżyserce Halinie Reijn za ogromny kredyt zaufania i wsparcie w tym szczególnie trudnym dla niej okresie. Aktorka przyznała, że wciąż przeżywa żałobę po stracie matki. Nie kryła łez, mówiąc do publiczności, że każdego dnia czuje jej obecność.
Dziękuję za daną mi szansę, abym teraz mogła powiedzieć, że to dla mojej mamy. Cała moja kariera była dla mojej mamy i mojego taty, których teraz już nie ma. Pragnę nadal pracować i dawać światu to, co najlepsze, ponieważ kocham to, co robię i kocham was wszystkich. Przepraszam, że płaczę - powiedziała podczas rozdzierającego serce przemówienia.
Podczas wielkiego święta kina, które przyciągnęło prawdziwą śmietankę towarzyską, nagrody odebrali też m.in. Angelina Jolie za kreację Marii Callas, Adrien Brody wyróżniony za rolę w dramacie historycznym "Brutalista", oraz Timothee Chalamet uhonorowany statuetką dzięki wykreowaniu postaci młodego Boba Dylana w filmie biograficznym "Kompletnie nieznany".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo