Otyłość w Stanach Zjednoczonych to wciąż poważny problem, z którym od lat zaciętą walkę toczy amerykański USPHS. Nie jest jednak tajemnicą, że postrzeganie osób niewpisujących się w obowiązujące w mediach społecznościowych standardy piękna wiąże się z wieloma przykrymi konsekwencjami, o których głośno zdecydowała się opowiedzieć pewna 38-letnia gwiazdka Instagrama.
Kayla Lavende borykała się z nadwagą od dziecka. Ucieczką od rzeczywistości były dla niej lalki Barbie
Kayla Lavende przed metamorfozą ważyła ponad 150 kilogramów. Nadwaga stanowiła zagrożenie dla zdrowia kobiety i naraziła ją na wiele nieprzyjemnych sytuacji. Największym koszmarem było dla niej jednak podróżowanie. Ze względu na swój rozmiar (4XL), mieszkanka Las Vegas nie mieściła się w standardowym siedzeniu i była zmuszona wykupywać dwie miejscówki. Pewnego razu, podczas lotu do Los Angeles, wystawiona na ocenę współpasażerów kobieta dostała ataku paniki, co utwierdziło ją w przekonaniu, że musi wprowadzić do swojego życia radykalne zmiany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez cały lot chciałam być niewidzialna. Blisko mnie siedziała chuda kobieta. Choć nic nie mówiła, czułam, że na mnie patrzy - cytuje Kaylę portal Daily Star.
Lavende schudła 90 kilogramów i zmieniła się w "Żywą Barbie"
Przykry incydent zmotywował Kaylę do zmodyfikowania nawyków żywieniowych i poszukania pomocy u specjalistów. Lavende porzuciła pochłaniane przez siebie na porządku dziennym fast foody i zdecydowała się na operację, tzw. rękawową resekcję żołądka (część organu jest wycinana, tak aby pozostałość mogła pomieścić maksymalnie 200 mililitrów pokarmu). Kolejnym krokiem było wprowadzenie regularnych treningów. W efekcie ze 155 kilogramów udało jej się osiągnąć wagę 65 kg, chudnąc w ten sposób 11 rozmiarów. Dopełnieniem metamorfozy była operacja powiększenia biustu. Na swoim profilu na Instagramie Kayla wyjawiła, że ma wszczepione implanty o pojemności 360 ml każdy.
Żeby w pełni cieszyć się życiem, Kayla zapragnęła zmienić jeszcze wizerunek. Jako że kobieta od dziecka uwielbiała lalki, które zresztą kolekcjonowała, Lavende postanowiła upodobnić się do jednej z nich i stać się "żywą Barbie". Kobieta relacjonuje swoją metamorfozę za pośrednictwem Instagrama, a jej profil zalewają posty, gdzie 38-latka porównuje stare zdjęcia z nowymi.
Największy komplement, jaki dostaje, to, że jestem inspiracją dla wielu osób. Ludzie twierdzą, że przypominam Barbie. Moje marzenie z dzieciństwa w końcu się spełnia - przyznała.
Zobaczcie spektakularną przemianę Kayli Lavende. Jesteście pod wrażeniem?